Centrum badawcze Forschungszentrum Juelich oszacowało koszt budowy infrastruktury do tankowania wodoru na tle kosztów budowy infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych. Okazało się, że wodór jest droższy tylko na początku.
Ładowarki elektryków vs dystrybutory wodoru
Badacze postanowili wyjść od niewielkiej liczby samochodów (0,1 miliona aut), a następnie skalowali ją w górę. Wygląda na to, że do pierwszego miliona samochodów na drogach ładowarki (granatowy) i stacje tankowania wodoru (błękit) niosą za sobą zbliżone koszty.

Koszt budowy infrastruktury do tankowania wodoru (kolor błękitny) na kosztów budowy infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych (kolor granatowy) (c) Centrum Badawcze Juelich
Gdy liczba samochodów rośnie od jednego miliona do trzech, koszty infrastruktury wodorowej wystrzeliwują w górę. Od progu trzech milionów aut z powrotem spowalniają. Z kolei przy samochodach elektrycznych koszty rosną coraz szybciej z każdym kolejnym milionem na drogach. W efekcie pomiędzy 10 a 15 milionami aut elektrycznych lub wodorowych na drogach wykresy kosztów infrastruktury się przecinają. Od 15 milionów samochodów na drogach infrastruktura tankowania wodoru jest tańsza niż infrastruktura do ładowania samochodów elektrycznych.
Przy 20 milionach samochodów wodorowych koszt zapewnienia im infrastruktury to 40 miliardów euro. Przy tej samej liczbie aut elektrycznych ma to być już 51 miliardów euro.
Mimo tych niewątpliwych korzyści w Niemczech są obecnie tylko 34 publicznie dostępne stacje tankowania wodoru. W Polsce dwie mają powstać do 2020 roku. Koszt wybudowania jednej stacji tankowania wodoru ocenia się na 1-3 milionów euro (4,2-12,6 miliona złotych), w zależności od wielkości zbiorników i liczby dystrybutorów.