HISZPANIA: Poluzujmy normę Euro 7. Emisja CO2 i tlenków azotu jak w Euro 6, mierzmy natomiast pył z hamulców i opon

Do końca bieżącego roku Hiszpania przewodzi Radzie Unii Europejskiej. Korzystając z tego przywileju kraj zaproponował alternatywną wersję normy Euro 7, która jest mniej drastyczna niż wcześniejsza sugestia Komisji Europejskiej. Wsłuchano się mianowicie w głos przemysłu motoryzacyjnego i uznano, że zmniejszenie dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu zaszkodzi sektorowi, wygeneruje zbędne koszty, a nie przyniesie spodziewanych korzyści. 

Norma Euro 7 – propozycja Hiszpanii

Wcześniejsza propozycja Komisji Europejskiej zakładała emisję CO₂ tak niewielką, że problem miałyby nawet klasyczne hybrydy (HICE, dawniej: HEV). Producenci, którzy nadal chcieliby sprzedawać samochody spalinowe, musieliby się ratować hybrydami ładowanymi z gniazdka (PHICE, dawniej: PHEV). Oczywiście mogliby też oferować auta elektryczne.

Sprzeciw wobec tych obostrzeń zgłosiły m.in. Francja, Włochy, Czechy czy Polska. Oprotestowywał je też choćby Luca de Meo, prezes Renault, który podkreślał, że koszty wprowadzenia zmian będą wysokie, a ich wpływ niewielki, bo do roku 2035, gdy wejdzie w życie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych, na drogi trafi stosunkowo mała liczba aut zgodnych z Euro 7.

Hiszpania zaproponowała rozwiązanie kompromisowe (źródło). W wypadku samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony mają zostać utrzymane obecne procedury testowe, tj. emisja dwutlenku węgla i tlenków azotu na poziomie normy Euro 6 wystarczy do zdania egzaminu na normę Euro 7. Dodatkowo – taka była też propozycja Komisji Europejskiej – mierzona ma być emisja pyłu z opon i hamulców, co raczej nie ucieszy producentów nie-hybryd.

Zaostrzeniu mają natomiast ulec normy emisji dla transportu ciężkiego: autobusów i ciężarówek, nie ma zatem mowy o ujednoliceniu przepisów emisyjnych dla pojazdów wszystkich typów, co również miało być jednym z celów Euro 7 (Euro 6 + Euro VI -> Euro 7). Propozycja Hiszpanii zostanie teraz skonfrontowana z Komisją Europejską, po czym powinna nabrać finalnych kształtów. Norma Euro 7 ma zacząć obowiązywać w 2025 roku, na 10 lat przed zakazem sprzedaży nowych samochodów spalinowych.