Niemiecki instytut badawczy Fraunhofer ISI przyjrzał się sposobowi działania dostawcy żywności, firmie Rewe. Wykorzystuje ona ponad 200 ciężarówek z silnikami diesla do przewozu żywności z dwóch centrów dystrybucyjnych do ponad 500 sklepów w promieniu 230 kilometrów od centrów. Okazało się, że proste zamienienie ciężarówek spalinowych na elektryczne pozwoli na pokonanie ledwie 32 procent niezbędnego dystansu. Sytuacja poprawia się znacząco po inteligentnym planowaniu.
Samochody elektryczne, czyli wymagana odrobina inteligencji, a będzie taniej
W przypadku ciężarówek zasilanych gazem, chodziło o obniżenie emisji przy zachowaniu dotychczasowej funkcjonalności ciągników na olej napędowy. Jednak przy elektrykach sytuacja się komplikuje, stosowane obecnie baterie mają zbyt niskie gęstości energii, by mogły 1:1 zastąpić pojazdy spalinowe. Dla Rewe taka prosta wymiana taboru oznaczałaby potencjał do obsłużenia, jak wspomnieliśmy, 32 procent niezbędnych dystansów (czytaj: konieczne byłoby dodatkowe ładowanie w trakcie) oraz 57 procent ładunków (źródło).
Innymi słowy: Rewe musiałoby kupić dwa razy więcej elektrycznych ciągników siodłowych i mimo tego pogodzić się z faktem, że część sklepów dostaje żywność później (konieczność ładowania).
Jednak po inteligentnym przeplanowaniu tras te same elektryczne ciężarówki w tej samej liczbie, co diesle, byłyby w stanie pokonać już 54 procent tras i dostarczyć do 85 procent ładunku. A zatem sama optymalizacja tras „pod elektryki”, nawet bez wdrożenia tychże (!), dałaby firmie wymierne oszczędności. Przy prostej podmianie diesli na ciągniki elektryczne oszczędności na eksploatacji wyniosłyby ledwie 3 procent i mogłyby stopnieć do zera przy niekorzystnym finansowaniu. Po optymalizacji tras oszczędności wyniosły już 8 procent i, okazało się, inteligentne planowanie dawało lepsze rezultaty niż na przykład powiększanie pojemności baterii.
Wszystkie wnioski wysnuto analizując 38 000 dostaw na terenie Niemiec. Fraunhofer ISI konkluduje, że przedsiębiorstwa zajmujące się logistyką powinny rozwijać kompetencje w planowaniu lub też używać odpowiedniego oprogramowania. Dotyczy to szczególnie tych firm, które chciałyby zacząć kupować elektryczne ciężarówki. Rewe jako partnera dobrało sobie Einride, startup, który zadebiutował na rynku od prezentacji autonomicznego pojazdu bez miejsca dla kierowcy (ilustracja poniżej). Samo Rewe korzysta dziś m.in. z Mercedesów eActrosów, za pomocą których obsługuje Berlin i Brandenburgię (Niemcy).

Einride ze startupu projektującego autonomiczne elektryczne ciężarówki przerodziło się w firmę optymalizującą koszty i trasy (c) Einride, 2019