Niemiecki minister finansów skrytykował swego francuskiego odpowiednika za jego zdanie na temat zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku. Francuzi podtrzymują dotychczasową opinię, ich zdaniem tradycyjne silniki należy powoli wyrzucać z rynku. Nie godzą się na ustępstwa związane z e-paliwami. Niemcy z kolei twierdzą, że zakaz w dotychczasowej formie sprawi, że auta będą stawały się „coraz droższe i droższe dla ciężko pracujących ludzi”.
Debata nad zakazem sprzedaży silników spalinowych
Przypomnijmy: Niemcy zerwały proces legislacyjny dotyczący zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku na terenie Unii Europejskiej. Kraj zaczął się domagać wprowadzenia wyjątku dla paliw syntetycznych, ponoć zyskał w tym poparcie m.in. Włoch i Polski. Rozpoczęto ponowne negocjacje.
Francuski minister finansów, Bruno Le Maire, skrytykował działanie Niemiec w krajowej telewizji Info. Podkreślił, że to nielogiczne, by z jednej strony mówić o kryzysie klimatycznym [i zgadzać się co do jego obecności], a z drugiej blokować przejście na napędy czysto elektryczne. Dlatego Francja planuje walczyć o utrzymanie dotychczasowego prawa, bez wprowadzania wyjątków dla e-paliw, ponieważ „jest to błąd z punktu widzenia środowiska i ekonomii” (źródło; za paywallem).
Bruno Le Maire (po prawej) w programie telewizyjnym Dimanche en Politique; zdjęcie ilustracyjne
Christian Lindner, niemiecki minister finansów, stanął w obronie silników spalinowych. Jego zdaniem Francuzi nie biorą pod uwagę, że elektryki są droższe niż auta spalinowe. Przejście na BEV-y sprawi, że podróżowanie samochodami będzie mniej przystępne [z punktu widzenia kosztów]. Nie skomentował uwagi Le Maire’a, że Europa już teraz jest pięć do dziesięciu lat za Chinami w kwestii rozwoju nowych zespołów napędowych i obstawanie przy silnikach spalinowych będzie niekorzystne dla planety, krajów czy nawet producentów samochodów.
Nasz Czytelnik, Pan vwir, też tak sądzi:
Dokładnie tak. Ten zakaz jest dla producentów samochodów. Nie przeciwko nim. Chińczycy mają już dużo więcej modeli i na wyższym poziomie technologicznym niż Europejczycy. Jeśli nie zainwestujemy mocniej w EV to po 2035 nie będzie już europejskich producentów samochodów. To jest tak proste.
Kontrą do wypowiedzi niemieckiego ministra finansów są wreszcie plany koncernu Volkswagena. W połowie dekady Grupa planuje wprowadzenie na rynek dwóch modeli samochodów, które będą kosztować odpowiednio „poniżej 25 000 euro” (VW ID.2all / VW ID.2) i „około 20 000 euro”. Pod koniec dekady większość marek Volkswagena ma zamiar sprzedawać aż 80 procent aut czysto elektrycznych.