Stellantis zaprezentowało szkic elektrycznego pickupa, modelu RAM 1500 BEV. Choć w Europie takie auta sprzedają się słabo, interesująca jest zapowiedź prezesa koncernu. Twierdzi on, że według wewnętrznych wskaźników Stellantis, elektryczny pickup będzie lepszy od całej konkurencji z punktu widzenia cech, które są najistotniejsze dla klientów.
Jaki elektryczny pickup będzie najlepszy i dlaczego właśnie Leni… RAM 1500 BEV
Według Carlosa Tavaresa, prezesa koncernu, nabywcy elektrycznych pickupów zwracają uwagę przede wszystkim na zasięg, możliwość holowania, ładowność i czas ładowania samochodu. Dwie środkowe cechy mogą być charakterystyczne dla półciężarówek, dwie pozostałe wydają się uniwersalne dla wszystkich aut elektrycznych. Więcej: o ile zasięg jest jednym z głównych strachów od samego początku elektryków, o tyle czas ładowania stanowi nowość. Jak gdyby dokonał się kolejny krok i ludzie wiedzieli już, że postoje bywają nieznośnie długie.
RAM 1500 BEV we wszystkich tych dziedzinach ma być lepszy niż cała konkurencja, czyli Ford F-150 Lightning, Cybertruck, Rivian R1T, Hummer EV i reszta. Podczas premiery Cybertrucka Tesla epatowała zasięgiem wynoszącym ponad 800 kilometrów (500 mil), tymczasem bateria Hummera EV ma 212,7 kWh pojemności i pozwala na przejechanie „ledwie” 530 kilometrów. Co zrobi Stellantis, żeby RAM 1500 BEV miał lepszy zasięg bez montowania w nim baterii o wadze 2 ton, skoro w Hummerze EV uzyskanie wspomnianych 530 kilometrów wymaga zastosowania baterii o wadze ponad 1,3 tony?
Platforma STLA Frame, na której auto powstanie, pozwala na zastosowanie akumulatorów o pojemności od 159 do ponad 200 kWh. Elektryczny pickup ma zadebiutować na rynku w 2024 roku. To mniej więcej rok po tym, jak Rivian zacznie skalować produkcję (albo zbankrutuje), a Ford i Tesla zaczną dostarczać sensowne ilości swoich modeli (F-150, Cybertruck).