Pewien dealer Nissana z północnej Virginii wpadł na doskonały pomysł, żeby sprzedawać samochody spalinowe i jednocześnie „wyrabiać targety” dotyczące elektryków. Do spalinowego Nissana Titana, dużego pickupa, dorzuca Nissana Leafa za 99 centów (3,6 zł). Wygląda na to, że jest to jedyna i całkowita opłata za samochód, choć nie zrobiłoby to wielkiej różnicy, gdybyśmy mówili o racie miesięcznej.
Nissan Titan z pełnymi opłatami, Nissan Leaf niemal w gratisie
Ofertę zauważył portal Car and Driver i wygląda na to, że Leafy skończyły się tuż po nagłośnieniu akcji, choć promocja miała być aktywna do 1 czerwca. Aby otrzymać Nissana Leafa za 99 centów, należało kupić pickupa w leasingu na co najmniej 2 lata i 10 000 mil (16 093 km) rocznego przebiegu.
Z amerykańskiej strony Nissana wynika, że wstępnie skonfigurowany Nissan Titan startuje od 41-50 tysięcy dolarów dla wariantu z silnikiem V8 o pojemności 5,6 litra. Z kolei jedyny salon tego dealera, który posiadał Leafy w ofercie, dysponował wersjami Plus z baterią o pojemności 58 (62) kWh zaczynającymi się od niecałych 40 tysięcy dolarów. Cena Leafa jest zatem zbyt wysoka, żeby ukryć ją w marży pickupa, chyba że dealer otrzymał dodatkowy bonus bezpośrednio od dystrybutora.
Pojawiły się sugestie, że taka wiązana sprzedaż wynika z chęci zabezpieczenia przychodów na przyszłe lata (serwisy gwarancyjne obu aut) lub też ma na celu wypracowanie odpowiednio niskiej emisji dla dystrybutora. W Europie aż tak dobre oferty się nie zdarzają, więc powyższa odpowiadałaby mniej więcej promocji „kup VW Touarega, a VW e-Up dostaniesz za 99 zł miesięcznie”.
Zdjęcie otwierające: Nissan Titan (c) Nissan USA
