Daimler zaprezentował elektryczny ciągnik siodłowy Freightliner eCascadia wyposażony w prototypowy zestaw czujników i oprogramowania, które mogą uczyć zeń pojazd autonomiczny 4. poziomu. Autonomia czwartego poziomu (SAE Level 4) oznacza, że kierowca jest w zasadzie zbędny, bo elektronika bierze na siebie pełną odpowiedzialność za prowadzenie pojazdu. Człowiek może się przydać w specyficznych okolicznościach, na przykład podczas załamań pogody czy zdarzeń drogowych.
eCascadia poradzi sobie bez paliwa i kierowcy. W przyszłości
Freightliner eCascadia to elektryczny ciągnik siodłowy, który w zależności od potrzeb nabywcy może zostać wyposażony w baterie o pojemności od 291 do 438 kWh pozwalające na przejechanie do około 250, 354 lub 370 kilometrów na jednym ładowaniu. Jednak w tym konkretnym eksperymencie nie to jest najważniejsze, istotniejszy stał się zastosowany w samochodzie zestaw sensorów i oprogramowania Torc Robotics, firmy należącej do Daimler Truck.
Czujniki (lidary, radary, kamery) i oprogramowanie, które dotychczas były testowane w spalinowej wersji Cascadii, trafiły do eCascadii. Systemy obliczeniowe zostały przeprojektowane, żeby zmieścić się w mniejszej kabinie elektrycznego ciągnika siodłowego. Użyto też dodatkowych czterech akumulatorów 12 V, żeby je zasilać.
Już w 2023 roku wykorzystywano systemy Torc Robotics do przewożenia ładunku między Phoenix (Arizona) a Oklahoma City (Stany Zjednoczone) w sposób autonomiczny, tj. z obecnością w kabinie operatora, lecz bez jego udziału. Dystans między miastami wynosi ponad 1 540 kilometrów.
Docelowo autonomiczne ciężarówki miałyby łączyć centra logistyczne zainteresowanych nabywców ciągników Daimlera. Producent zakłada, że sprzedaż autonomicznych pojazdów rozpocznie w Stanach Zjednoczonych w 2027 roku, przy czym początkowo mają to być ciągniki spalinowe. Przy napędzie elektrycznym mogłyby one jeździć przez 24 godziny na dobę, o ile tylko producent wyposażyłby je w zestawy do ładowania indukcyjnego o dużych mocach [spekulacje redakcji Elektrowozu].
