Elon Musk ujawnił, że Cybertruck będzie na tyle wodoodporny, że przez krótki czas będzie mógł służyć jako łódź. Ma pokonywać rzeki, jeziora, nawet morza, które nie będą zbyt wzburzone, będzie zatem niezłym środkiem transportu na przykład na froncie. Z kolei podczas powodzi na Florydzie okazało się, że Powerwall Tesli już dziś może działać nieprzerwanie mimo zanurzenia w wodzie.
Cybertruck jako łazik marsjański, jako łódź – co będzie następne?
Elektryczny pickup musi radzić sobie na tyle dobrze w wodzie, żeby dało się nim pokonać dystans między wyspą South Padre a bazą SpaceX, dodał Musk. Lądem jest to dystans wynoszący ponad 61 kilometrów i co najmniej 45 minut jazdy, drogą wodną odległość wynosi mniej niż 11 kilometrów, ale oczywiście w wodzie szybkość przemieszczania się jest niższa:
Przy takiej funkcjonalności Cybertruck mógłby służyć jako uniwersalny pojazd transportowy stosowany podczas działań wojennych czy klęsk żywiołowych. No i niemal na pewno pickup będzie oficjalnym łazikiem marsjańskim, więc kiedy już trafi do produkcji i sprzedaży, ma szansę wzbudzać spore pożądanie, o którym inni producenci będą mogli tylko pomarzyć. Warto przy okazji dodać, że samochody elektryczne o wiele łatwiej przystosować do pracy z wodą niż silniki spalinowe: europejskie testy homologacyjne wymagają sprawdzenia szczelności baterii przy zanurzeniu na głębokość 3,5 metra, szczelna musi być też instalacja wysokonapięciowa i silnik wraz z przekładnią.
Cybertruck jako łódź (c) pslavi
A skoro o klęskach żywiołowych mowa: na koncie Kelly Roofing na Twitterze pojawiła się ciekawostka. Otóż zamieszczono tam zdjęcia dachu, który przetrwał uderzenie huraganu Ian w Florydę (Stany Zjednoczone). Najciekawsze są Powerwalle, magazyny energii Tesli. Ze śladów wynika, że były one niemal całkowicie zanurzone w wodzie. Mimo tego, jak twierdzi właściciel konta, nadal działają one doskonale.
