Podczas gdy w Europie i Stanach Zjednoczonych obserwujemy protesty ludzi zaniepokojonych zmniejszającym się zatrudnieniem w branży motoryzacyjnej (Volkswagen, Stellantis), dwie chińskie firmy robią duży krok w sam środek kryzysu pracowniczego – by mu zawczasu zapobiec. JAC Group i Huawei otworzyły właśnie fabrykę samochodów o nazwie Maextro, która ma „w pełni zautomatyzować kluczowe etapy wytwarzania aut”. Wyjedzie z niej model, nomen omen, Maextro S800.
Fabryka samochodów niemal bez ludzi
Fabryki samochodów to byty znacznie bardziej skomplikowane i znacznie ciekawsze niż same pojazdy. Przypominają komórki człowieka, których, nawiasem mówiąc – warto zapamiętać na czas rozmów przy świątecznym stole 😉 – organizm dziecka ma około 17 bilionów, podczas gdy organizm dorosłego między 28 a 36 bilionami (kobiety/mężczyźni; źródło). Na całym świecie fabryki wytwarzające pojazdy są ważnym elementem gospodarek, w samej tylko Unii Europejskiej znajduje w nich zatrudnienie 2,4 miliona osób (źródło).
„Super fabryka” Maextro ma być „światowej klasy inteligentną placówką zajmującą się produkcją samochodów”, z włączonym do niej działem badań i rozwoju oraz niskoemisyjną produkcją [podzespołów, aut]. Zamontowano w niej 1 500 inteligentnych robotów, by całkowicie zautomatyzować spawanie, malowanie i nakładanie spoiw. Na liniach montażowych posiada systemy sztucznej inteligencji, 86 bramek do inspekcji i 25 000 punktów kontrolnych. Producent nie chwali się, ile zatrudnia osób, ale są to raczej niewysokie liczby. Wydajność zakładu ma wynosić w produktach do 100 miliardów juanów, co przy Maextro S800 kosztującym 1-1,5 miliona juanów daje od 67 000 do 100 000 samochodów rocznie (źródło).
Sam Maextro S800 to wielka limuzyna, z 5,48 metra długości i 3,37 metra rozstawu osi. Auto posiada baterię o pojemności 63,3 kWh oraz turbodoładowany silnik spalinowy o pojemności 1,5 litra pełniący rolę generatora prądu (ang. range extender), bez możliwości mechanicznego napędzania kół (źródło). Maextro jest czwartą z kolei marką Huawei (HIMA), po Stelato rozwijanym z BAIC Group, Aito produkowanym z Seres Group oraz Luxeed tworzonym wraz z Chery.
Elon Musk przyznał swego czasu, że zdolności manualne ludzi są niezastąpione na liniach produkcyjnych. Tym niemniej od lat usiłuje uprościć podzespoły swoich aut, by obniżyć koszty pracownicze. W Tesli Model Y planował zastosowanie płaskich i krótkich przewodów, by zmniejszyć ilość miedzi i pozwolić na automatyzację procesu układania wiązek. Nie udało się, natomiast niedługo później wyszło na jaw, że Tesla pracuje nad humanoidalnym robotem, Optimusem, który stopniowo będzie wypierał ludzką siłę roboczą. Większa automatyzacja fabryki to większa elastyczność i odporność na gorsze czasy, bo robotom, w przeciwieństwie do ludzi, można po prostu wyłączyć prąd.
Nota od redakcji Elektrowozu: dochód gwarantowany zbliża się wielkimi krokami…