W sobotę, 11 grudnia, wygasło embargo na recenzje Volkswagena ID.4. W internecie pojawił się szereg materiałów o samochodzie, chyba najszersze opracowanie przygotował kanał Nextmove. Oto ich pierwsze wrażenia i test VW ID.4, cena, zasięg i inne ciekawostki na temat elektrycznego crossovera Volkswagena.
Zimowy test VW ID.4
Spis treści
Zacznijmy od polskiej ceny: Volkswagen ID.4 w testowanym przez Nextmove wariancie 1st Max kosztuje od 243 990 złotych. Tańsza wersja modelu, VW ID.4 1st, dostępny jest od 202 390 złotych, a więc za kwotę zbliżoną do cen Tesli Model 3 SR+. Tyle że przy Volkswagenie otrzymujemy elektrycznego crossovera górnej części segmentu C-SUV z napędem na tył (RWD, 150 kW/204 KM) i baterią o pojemności 77 (82) kWh, a Tesla Model 3 to sedan segmentu D.
Deklarowany przez producenta zasięg ID.4 wynosi 520 jednostek WLTP [do 444 km realnie w trybie mieszanym, do 500+ km po mieście – wstępne obliczenia www.elektrowoz.pl], a przyspieszenie do 100 km/h trwa 8,5 sekundy.
Wrażenia z jazdy
To, co rzuca się w oczy przy pierwszym kontakcie z ID.4, to brak jakichkolwiek błędów na licznikach oraz działający wyświetlacz projekcyjny (HUD) wraz z elementami rzeczywistości rozszerzonej. Ta ostatnia może być wyjątkowo przydatna podczas nawigacji, choć trzeba pamiętać, że test ma miejsce na terenie Niemiec, które prawdopodobnie są lepiej zmapowane niż Polska.
Auto bez problemu rozpędza się do maksymalnych 160 km/h. W trakcie jazdy półautonomicznej samochód odbijał się od bocznej linii, ale oznaczenia nie były najlepsze, pogoda też nie sprzyjała (mgła, mokro). To oraz brak komunikatów alarmowych domagających się położenia dłoni na kierownicy mogło świadczyć o problemie tego konkretnego egzemplarza.
Volkswagen ID.4 jest dobrze wyciszony, komfortowy, jazda nim jest przyjemniejsza niż Teslą. Brakuje mu natomiast mocnego przyspieszenia od szybkości 70-80 km/h – w porównaniu do aut spalinowych wypada dobrze, na tle Tesli prezentuje się słabo.
Zasięg
Przy jeździe autostradowej z szybkością „staram się trzymać 120 km/h”, mokrej nawierzchni i temperaturze 2 stopni Celsjusza auto zużywało 23,6 kWh/100 km (236 Wh/km), więc przy baterii o pojemności 77 kWh będzie w stanie pokonać do 326 km przy rozładowaniu baterii do zera oraz około 230 kilometrów, gdy kierowca będzie poruszał się w przedziale 80->10 procent.
Przy czym mówimy o jeździe zimą. Latem autostradowy zasięg VW ID.4 powinien wynieść odpowiednio około 430 (100->0 proc.) i 300 kilometrów (80->10 proc.), więc auto może być niezłą alternatywą do Tesli Model 3 Long Range, nie mówiąc o Tesli Model 3 Standard Range Plus.
Ładowanie i sztuczka odblokowująca kabel w gnieździe
Zacznijmy od sposobu na awaryjne odblokowanie kabla, który jest zablokowany w gnieździe ładowania. Otóż wystarczy trzy raz wcisnąć na kluczyku przycisk z otwartą kłódką i rygle powinny zostać zwolnione.
Samo ładowanie wyglądało rewelacyjnie: przy baterii rozładowanej do 1 procenta samochód wystartował z mocą 123 kW, a więc w pobliżu maksimum możliwości (producent obiecuje 125 kW). Owszem, bateria była rozgrzana po szybkiej jeździe, jednak pogoda na zewnątrz nie rozpieszczała. W szczycie pobór mocy z ładowarki wyniósł nawet 130 kW.
Po 20 minutach postoju przy ładowarce moc spadła do 97 kW, bateria była naładowana w połowie, więc samochód mógłby przejechać kolejne ponad 160 kilometrów na autostradzie. Producent deklaruje, że uzupełnienie energii od 5 do 80 procent zajmuje 38 minut. Z pomiarów Nextmove wynika, że auto powinno osiągać nawet trochę lepsze wyniki.
Najtańsza wersja VW ID.4 Pro (nie-1st) kosztuje obecnie w Niemczech 43 329,42 euro, z kolei wariant 1st – 48 690,78 euro. Gdyby w Polsce utrzymano te proporcje, cena Volkswagena ID.4 Pro startowałaby od 180 100 złotych. Ze stalowymi felgami, owszem, ale nadal z baterią o pojemności 77 (82) kWh.
Warto obejrzeć (w języku niemieckim):