Bjorn Nyland sprawdził realny zasięg BMW iX xDrive50, wariantu z baterią o pojemności 105,2 (111) kWh, który w Polsce startuje od 455 700 złotych. Okazało się, że w zimowych warunkach samochód jest w stanie pokonać na baterii 365 kilometrów przy jeździe z szybkością 120 km/h (licznikowe 126 km/h).

BMW iX xDrive50 – realny zasięg samochodu zimą

Oprócz sporego przekłamania przy pokazywaniu aktualnej prędkości, dużym zaskoczeniem okazała się waga BMW iX xDrive50 z kierowcą, która wyniosła aż 2,72 tony. Taki sam wynik osiągnęło Audi e-tron 55, cięższy był tylko Mercedes EQS 580 4Matic (2,76 tony) i duży van, Mercedes EQV (2,96 tony). Dodajmy, że Audi dysponuje sporo mniejszą baterią:

Nyland testował samochód na 21-calowych felgach w temperaturze około 2-4 stopni Celsjusza przy miejscami mokrej nawierzchni. Podczas jazdy z GPS-ową szybkością 120 km/h auto zużywało 29,3 kWh/100 km, przy 90 km/h zużycie wyniosło 21,7 kWh/100 km. Zasięgi wyniosły odpowiednio (pogrubieniem zaznaczyliśmy pomiary Nylanda):

  • 489 kilometrów przy 90 km/h i rozładowaniu baterii do zera,
  • 391 kilometrów przy 90 km/h i jeździe w przedziale 90-10-90 procent,
  • 365 kilometrów przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do zera,
  • 329 kilometrów przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do 10 procent,
  • 256 kilometrów przy 120 km/h i jeździe w przedziale 80-10 procent.

Jeżeli zatem wyjeżdżamy na ferie zimowe, jeden postój na ładowanie wystarczy, żebyśmy przejechali 585 kilometrów.  To dystans z Pisza do Wisły lub ze Świebodzina do Wąwozu Homole. W obu przypadkach czas podróży wyznaczony przez Mapy Google wynosi sporo ponad 6 godzin, więc na takiej trasie wygodniej będzie nam się zatrzymać na dwa krótsze postoje niż jeden długi.

W mieście będzie jeszcze prościej. Nawet jeśli mieszkamy w bloku i dojeżdżamy do pracy po 20 kilometrów w jedną stronę, to wystarczy nam jedno ładowanie raz w tygodniu (np. na parkingu P+R lub pod dworcem), by korzystać z samochodu bez troski o rozładowującą się baterię.

Od BMW iX słabiej wypadło Audi e-tron i Nio ES8, lepiej prezentowała się natomiast Tesla Model X Long Range. Nawet jeśli uwzględnimy, że każdy z wymienionych samochodów testowano w innych warunkach (Tesla w cieple, Audi na mrozie), BMW iX nie dość, że gwarantuje nam niezłą wydajność, to jeszcze posiada największą baterię w całym zestawieniu. To jedyny model, którego właściciel może skorzystać z ponad 100 kWh energii.

Co ciekawe, przy baterii rozładowanej do 1 procent i raczej przechłodzonej samochód wystartował na Ionity z mocą 122 kW. Po pięciu minutach, przy 10 procent baterii, auto było w stanie osiągnąć już 190 kW, czyli okolice maksimum. Tak samo, jak i BMW i4, BMW iX potrafiło rozgrzać ogniwa, jeśli w nawigacji wyznaczyliśmy drogę do ładowarki. To dobra wiadomość, ciepły akumulator lepiej przyjmuje ładunek, postój na stacji ładowania będzie krótszy.

Zmierzona przez Nylanda pojemność baterii wyniosła 106,6 kWh, czyli 101 procent pojemności deklarowanej. Trzeba pamiętać, że po kilku miesiącach, gdy na ogniwach wytworzy się warstwa pasywna, zjedziemy w okolice tego, co deklaruje producent (105 kWh).

Źródłowe nagranie:

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 3.5]