Kilka kanałów na YouTube przeprowadziło testy SsangYonga Korando e-Motion, elektrycznego crossovera segmentu C, który lada chwila powinien trafić do sprzedaży w Europie. Czy południowokoreańskie auto może się mierzyć z Kią e-Niro lub być alternatywą do Volkswagena ID.4? Z pierwszych recenzji wynika, że nie będzie mu łatwo, choćby za sprawą stosunku możliwości do ceny.

SsangYong Korando e-Motion: ceny, wrażenia, opinie

Najpierw cena: Korando e-Motion zaczyna się w Holandii od 39 000 euro, co przy polskim VAT-cie odpowiadałoby kwocie 180 000 złotych. Dla porównania: Kia e-Niro 39 kWh kosztuje od 152 990 złotych, Kia e-Niro 64 kWh – od 173 990 złotych. Volkswagen ID.4 dostępny obecnie wyłącznie w wariancie z baterią 77 kWh startuje od 197 290 złotych.

SsangYong Korando e-Motion dysponuje silnikiem o mocy 140 kW/190 KM i baterią o pojemności 61,5 kWh, przy czym firma nie ujawnia, czy jest to wartość użyteczna, czy całkowita [nasz strzał: całkowita]. Ma ona pozwalać na pokonanie do 339 jednostek WLTP, czyli do 290 kilometrów realnie w trybie mieszanym przy rozładowaniu baterii do 0. Więcej niż potrafi Kia e-Niro 39,2 kWh, mniej niż oferuje choćby Skoda Enyaq iV 60 (do 412 jedn. WLTP) czy nawet Peugeot e-2008 (342 jedn. WLTP).

Na jednym z ekranów odczytaliśmy, że auto deklaruje 203 kilometry zasięgu przy baterii rozładowanej do 65 procent, co daje w sumie 312 kilometrów przy raczej rozważnej jeździe, ale w styczniu, na chłodzie, przy 8 stopniach Celsjusza:

Dziennikarze holenderskiego kanału AutoRAI wysoko ocenili jakość i materiały zastosowane we wnętrzu Korando e-Motion [pamiętajmy: to egzemplarz dla prasy]. Spodobał im się też płynnie działający system multimedialny. Nieco zaskoczył ich tylko jeden port USB, który jednak został uzupełniony bardziej uniwersalnym gniazdem (230 V) ulokowanym w drugim rzędzie siedzeń. Holenderski Auto Week z kolei chwalił dużą liczbę przycisków, które pozwalają na uruchamianie funkcji bez szukania ich na dotykowym ekranie.

Wnętrze uznano za przestronne, bagażnik – 585 litrów – za pojemny (Kia e-Niro: 451 litrów, VW ID.4: 543 litry). Lekki niedosyt pozostawiła maksymalna moc ładowania DC wynosząca 50 kW. Przy bateriach o pojemnościach SsangYonga Korando e-Motion można by się pokusić o 60, a może nawet o 100 kW. Również zastosowana ładowarka pokładowa (1-f, 6,6 kW) mogłaby być nieco lepsza.

Ilość miejsca na tylnej kanapie. Dziennikarz AutoRAI ma 180 centymetrów wzrostu

Pojemność bagażnika SsangYonga Korando e-Motion dziennikarz Auto Weeka uznał za umiarkowaną, choć w tym segmencie praktycznie cała konkurencja wypada słabiej. Identyczną, 585 litrów, ma tylko Skoda Enyaq iV (c) Auto Week

W trakcie jazdy samochód był raczej komfortowy i stabilny za sprawą baterii zamontowanej w podłodze, kołysanie się nadwozia uznano za niewielkie. Producenta zganiono za dobrane opony, które nie najlepiej trzymają się nawierzchni. Elektryk nawet w podstawowej wersji wyposażony jest w adaptacyjny tempomat i system utrzymywania pasa ruchu.

Recenzje:

Zdjęcia: (c) AutoRAI International, (c) Auto Week NL

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: