Bjorn Nyland przeprowadził test Nio ET7, największego nie-SUV-a w gamie Nio. Auto pozycjonowane jest jako przedłużona konkurencja Mercedesa EQE lub bezpośredni rywal Mercedesa EQS, Nio ET7 ma bowiem aż 5,1 metra długości, 3,06 metra rozstawu osi i baterię o pojemności 100 kWh. W testowanym egzemplarzu akumulator pochodził ze stacji wymian, nie należał do właściciela, co prawdopodobnie odbiło się na jej pojemności użytecznej. W Chinach jeszcze w tym półroczu ma trafić do oferty większy pakiet o pojemności 150 kWh.

Nio ET7: specyfikacja i test

Gwoli przypomnienia: Nio ET7 oferowany jest tylko w jednym wariancie, z silnikiem o mocy 180 kW/245 KM z przodu i 300 kW/408 KM z tyłu, deklarowany przez producenta zasięg to 505 jednostek WLTP. Nyland wybrał jazdę w trybie Comfort i miał wrażenie, że auto było naprawdę komfortowe. Uznał, że to zasługa faktu, że ET7 został zaprojektowany przez Niemców w Monachium. Elektryk okazał się cichszy niż EQS, był najcichszym samochodem z wszystkich testowanych przez Norwega. Na nas duże wrażenie zrobiło miejsce z tyłu, szczególnie, gdy wziąć pod uwagę, że fotel kierowcy wyregulowano do normalnej jazdy:

Youtubera lekko irytował głos Nomi, wbudowanego asystenta, który brzmiał ponaglająco, chociaż był głosem dziecka. W trybie jazdy półautonomicznej samochodowi zdarzało się poruszać po pasie lekkim zygzakiem. Jako redakcja Elektrowozu podobną przypadłość zauważyliśmy na niektórych łukach w Volvo XC40, niewykluczone zatem, że i Nio, i Geely mają tego samego dostawcę oprogramowania. Nio co prawda chwali się liczbą czujników i mocą obliczeniową swojej platformy sprzętowej, ale gdyby sam lidar i liczne kamery decydowały o umiejętnościach, Nio od dawna jeździłoby autonomicznie. A nie jeździ.

Dziwny był tryb jazdy na tempomacie. Auto na zmianę dodawało nieco mocy i odpuszczało zamiast pilnować jednostajnego dawkowania. Podobnie jeżdżą też inne chińskie marki, w tym Xpeng czy BYD, twierdzi Nyland. Waga Nio ET7 z kierowcą wyniosła 2,56 tony, auto ulokowało się między Mercedesem EQE 300 (2,48 tony) i EQS 450+ (2,62 tony).

Realny zasięg Nio ET7 i wady auta

Test zasięgu wypadł następująco:

  • 343 km zasięgu przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do 0,
  • 309 km przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do 10 procent,
  • 206 km przy 120 km/h i pracy w trybie 70-10 procent [nie jesteśmy pewni, czy właściciel będzie wolał czekać na ładowanie do 70 procent, czy może odwiedzi stację wymian baterii],
  • 459 km zasięgu przy 90 km/h i rozładowaniu baterii do 0,
  • 275 km przy jeździe w przedziale 80-20-80 procent.

To wynik słabszy od właściwie wszystkich konkurentów (Tesla Model S Plaid, AMG EQS 53 4Matic, Mercedes EQS 580 4Matic), z zastrzeżeniem, że tylko Nio testowane było przy temperaturze w okolicy 0 stopni Celsjusza, momentami przy -1 stopniu. Najniższa okazała się też użyteczna pojemność baterii, która wyniosła zaledwie 85,8 kWh. Wadą Nio ET7 okazała się wreszcie moc ładowania, która z trudem doszła do 105 kW nawet przy rozgrzanej baterii. Teoretycznie samochód powinien osiągnąć 140 kW – i dobrze by było, gdyby przy 100 kWh pojemności mu się to udawało.

      

Warto obejrzeć:

Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena ogólna
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]