Bjorn Nyland miał okazję przetestować zasięg elektrycznego Hyundaia Kona pochodzącego z parku prasowego importera. Przy spokojnej jeździe w temperaturach poniżej -10 stopni Celsjusza – a więc podczas mrozów, które w Polsce występują zaledwie przez kilka dni w roku – zasięg samochodu wyniósł niemal 330 kilometrów na jednym ładowaniu.
Test: Hyundai Kona Electric podczas mrozów
Spis treści
Hyundai Kona Electric to niewielki elektryczny crossover segmentu B-SUV – czyli o wymiarach zbliżonych do aut segmentu B – z baterią o pojemności 64 kWh i zasięgiem 415 kilometrów przy dobrych warunkach. Jednak auto testowane przez Nylanda jest specyficzne: pochodzi z parku prasowego, ma 7 miesięcy i pokonało już 14 tysięcy kilometrów. Według danych GUS jest to odległość, na przejechanie której przeciętny Polak potrzebuje niemal roku i dwóch miesięcy.
Samochód testowany był w Norwegii przy temperaturze w kabinie ustawionej na 21 stopni, aktywnym ogrzewaniu wyłącznie miejsca kierowcy oraz, co istotne, bardzo dużych mrozach oscylujących między -10 a -17 stopniami Celsjusza. W takich temperaturach pompa ciepła już praktycznie nie działa, a samochód wykorzystuje oporowe grzałki – co łatwo dostrzec przyglądając się poborowi mocy przez ogrzewanie (ang. Climate):
Ten sam model samochodu, Hyundai Kona Electric, przy wyższych temperaturach od -1 do -7 stopni Celsjusza potrzebował na ogrzanie kabiny do 19 stopni nieco ponad 0,8 kW. Nyland wspominał o zaledwie 0,7 kW – różnica jest zatem spora.
> Ile energii zużywa ogrzewanie samochodu elektrycznego zimą? [Hyundai Kona Electric]
Test zużycia energii i zasięgu Kony Electric: 120 km/h (tempo autostradowe) = 240-250 km na baterii
Przy jeździe na tempomacie ustawionym na 125 km/h (GPS: 120 km/h), samochód konsumował około 26 kWh na 100 kilometrów. Ostatecznie, wliczając dojazd do ładowarki, średnie zużycie spadło do 25,6 kWh/100 km. Wskazuje na to środkowa liczba w prawej kolumnie:
To więcej niż wyszło w teście Nextmove, gdzie Hyundai Kona Electric i Kia e-Niro były sprawdzane na niemieckiej autostradzie – auta zużyły wtedy niecałe 23 kWh/100 km. Skąd różnica sięgająca 3 kWh/100 km? Stawiamy na:
- znacznie niższą temperaturę w Norwegii, która sprawia, że pompy ciepła stają się bezużyteczne,
- lekko mokrą drogę w Norwegii, która stawiała wyższy opór,
- wyższą temperaturę w kabinie Nylanda.
Na zakończenie dodajmy, że z testu Nylanda wynika, że w takich warunkach (szybkość autostradowa, duży mróz) auto powinno na baterii pokonać około 240-250 kilometrów.
Test zużycia energii i zasięgu Kony Electric: 90 km/h (spokojna jazda) = 330 km
Przy spokojnej jeździe i spadającej temperaturze z szybkością 90 km/h (tempomat: 95 km/h, odpowiada to kryterium „Staram się trzymać 90-100 km/h” stosowanym przez redakcję www.elektrowoz.pl), Hyundai Kona Electric okazał się już znacznie bardziej oszczędnym autem. Średnie zużycie w trakcie jazdy wyniosło 19,7 kWh/100 km, przy dojeździe na parking spadło do 19,5 kWh/100 km.
W takich warunkach elektryczny Hyundai Kona powinien pokonać 320-330 kilometrów na jednym ładowaniu. Wartość ta pasuje do regułki, którą wyznaczyliśmy na podstawie innych testów: Zimą samochody elektryczne przejadą na baterii 2/3-4/5 dystansu, który pokonałyby w cieplejszej porze roku przy tym samym stylu jazdy.
Warto obejrzeć: