Jordan Camina zamieścił na Iksie krótkie nagranie z przejażdżki nową Teslą Model Y z aktywnym FSD 13.x. Nie zachwycał się już wzornictwem nadwozia, co u Amerykanów było dotychczas standardem, podzielił się natomiast spostrzeżeniem, że Model Y po faceliftingu jest wyciszony lepiej niż jego Tesla Model X – a to duża pochwała. Auto samodzielnie odjechało na niewielką odległość od salonu, zaparkowało na przejściu, po czym przejechało część drogi do miejsca startu.
Nowa Tesla Model Y i FSD 13.2.x
Zacznijmy od filmu. Jest kręcony z ręki, ale warto go przejrzeć. Naszą uwagę zwróciła dobra praca wycieraczek, o niebo bardziej logiczna niż w Tesli Model 3 Highland, którą testowaliśmy w podobnych warunkach około 1,5 roku temu. Dźwignia kierunkowskazów i podgląd z kamery z przodu wydawały się tak naturalne w obsłudze, że niewidoczne – dopiero ich brak daje o sobie znać. Gdy chodzi o płynność i interaktywność interfejsu, Tesla chyba nadal nie ma sobie równych wśród tradycyjnych producentów:
Had a chance this morning to drive the NEW Model Y AND do a short FSD v13 video with the car. The car drives incredible and FSD works as good as ever!
To my knowledge, this is the first known video of FSD being used on the New Model Y!
I also did some manual driving & tested… pic.twitter.com/4YpiglOoTC
— Jordan Camina (@hletes) February 16, 2025
Nie licząc miejsca, w którym kierowca przerwał samochodowi, bo „wiedział lepiej”, (Nadzorowane) FSD – niedostępne w Europie – jechało pewnie i poradziło sobie nawet z dziwnym układem pasów za pasem robót drogowych, chociaż warto zastrzec, że cała „trasa” miała może ze dwa kilometry długości. Przy okazji okazało się, że nowa Tesla Model Y ma dwa ustawienia rekuperacji, które z Tesli zniknęło w okolicy 2020 roku: normalne, silne, które jednak – jak sygnalizują nam z rzadka Czytelnicy – może wywoływać mdłości u nieprzyzwyczajonych pasażerów na tylnym siedzeniu, oraz zredukowane, która spowalnia samochód słabiej.
Z nagrania faktycznie wybrzmiewa cisza w kabinie, głos tuż obok mikrofonu jest aż nazbyt świdrujący. Zawieszenie ma być sztywniejsze i dające lepsze wrażenia z jazdy, Camisa porównał je wręcz z pneumatyką w Modelu X, chociaż z doświadczenia wiemy, że takie porównania warto wygłaszać dopiero po przesiadce tam i z powrotem. Fotele mają być komfortowe, lepsze niż w poprzedniej generacji. Tesla Model Y Performance spodziewana jest w drugim kwartale 2025 roku, jej zamaskowane egzemplarze są już prawdopodobnie widywane w Chinach. Na razie najszybszy jest czerwony wariant Long Range AWD w wersji Launch: