Bjorn Nyland przeprowadził test Nissana Ariya, wariantu z największą baterią i napędem na przód, a więc potencjalnie najbardziej oszczędnego. Przy jesienno-zimowych temperaturach i spokojnej jeździe z szybkością 90 km/h samochód pokonałby 447 kilometrów, z kolei podczas jazdy autostradowej z szybkością 120 km/h auto było w stanie przejechać około 308 kilometrów na jednym ładowaniu. Zgodnie z procedurą WLTP Nissan Ariya 87 kWh FWD powinien pokonać 520 jednostek.
Nissan Ariya, test realnego zasięgu
Pierwsza ciekawostka pojawiła się na wadze: dla Ariyi z kierowcą licznik pokazał 2,22 tony. Praktycznie tyle samo, co zbliżony do niego rozmiarowo VW ID.4 1st i mniejszy Mercedes EQA 350 4Matic, obydwa z mniejszymi bateriami. Drugą była maksymalna moc ładowania, która wyniosła 115 kW zamiast obiecywanych 130 kW. Kiedy kierowca jechał na autopilocie (ProPilot 2) i nie dotykał przez dłuższy czas kierownicy, samochód usiłował go zaalarmować sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, ale też dwoma mocnymi hamowaniami.
Ariya podczas jazdy sprawiał wrażenie cichego, według Nylanda to odczuwalny upgrade z Leafa, szczególnie, że obydwa auta mają ze sobą niewiele wspólnego. Youtuber podkreślił też, że w ramach podstawowego wyposażenia nabywca otrzymuje całkiem sporo dodatków, za które przy modelach na MEB (Volkswagen ID.5, Skoda Enyaq iV) musiałby dopłacić. Największa różnica to napęd, w Nissanie podstawą jest napęd na przód, z kolei w Volkswagenach czy Skodach baza to napęd na tył (RWD).
Przy temperaturach zaczynających się od 12 stopni Celsjusza i spadających do 7 stopni Celsjusza samochód osiągnął następujące wyniki [pogrubienia to rezultaty Nylanda, reszta to obliczenia redakcji Elektrowozu]:
- 447 kilometrów zasięgu przy rozładowaniu baterii do 0 i jeździe z szybkością 90 km/h (17,9 kWh/100 km, 86 procent WLTP),
- 268 kilometrów przy jeździe z szybkością 90 km/h lub miejsko-podmiejskiej i baterii pracującej w przedziale 80-20-80 procent,
- 308 kilometrów zasięgu przy rozładowaniu baterii do 0 i jeździe z szybkością 120 km/h (25,9 kWh/100 km, 59 procent WLTP),
- 277 kilometrów przy 120 km/h i rozładowaniu baterii do 10 procent,
- 216 kilometrów przy 120 km/h i baterii pracującej w przedziale 80-10 procent.
A zatem podczas łagodnej zimy Ariya pokona po autostradach 490 kilometrów z zaledwie jednym postojem na ładowanie. Samochód eksploatowany w mieście pozwoli na niemal 40 kilometrów jazdy siedem dni w tygodniu przy korzystaniu z baterii w najbardziej ergonomicznym przedziale 80-20-80 procent. Największym zaskoczeniem podczas testu była pojemność baterii, Nyland mógł skorzystać z zaledwie 79,9 kWh, podczas gdy producent obiecuje pojemność akumulatora wynoszącą 91 (87) kWh.
Warto obejrzeć: