Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Lightyear 0, pierwsze wrażenia. Dość surowo jak na 1,4 miliona złotych. Choć w sumie to prototyp

Przedstawiciel portalu Electrek miał okazję przejechać się modelem Lightyear 0 (dawniej: Lightyear One), samochodem z gigantycznym dachem fotowoltaicznym. Auto było w wersji prototypowej, wykończenie sprawiało wrażenie nowoczesnego i pluszowego, komfortowego i stylowego. No i w ciągu dnia uzupełniło sobie 43 kilometry zasięgu, choć warto dodać, że test odbywał się na hiszpańskiej pustyni (gdzieś TU).

Lightyear 0, piękna prezentacja technologii. Oby znalazł się ktoś, kto zechce go kupić

Tak jak wspomnieliśmy, samochód kosztuje 250 000 euro netto, równowartość około 1,4 miliona złotych, nie jest to więc pojazd dla wszystkich. Szczególnie, że powstanie tylko 946 egzemplarzy modelu. Przychody z jego sprzedaży mają sfinansować kolejnego elektryka zespołu z Eindhoven (Holandia), tym razem kosztującego około 30 000 euro. Bateria Lightyear 0 jest niewielka, jego twórcy postawili na ekonomię jazdy: niskie opory powietrza i ogniwa fotowoltaiczne pokrywające maskę, dach oraz tył auta.

Przedstawiciel portalu Electrek wyraża się o samochodzie dość ostrożnie. Zastrzega, że to model bliski produkcji acz ciągle prototyp. Chwali auto za automatyczny start po wejściu do kabiny, bez konieczności korzystania z jakichkolwiek przycisków. Podczas jazdy Lightyear 0 sprawiał wrażenie sztywnego i ciężkiego, dość hałaśliwy już przy 70 km/h. Dziennikarz dowiedział się, że zamknięte felgi i koła schowane w nadwoziu obniżają zużycie energii o 3,5 procent. Osłona ukrywająca tylne koło to dodatkowe 1,9 procent oszczędności. Współczynnik oporu powietrza Cx Lightyear 0 to zaledwie 0,19.

Chyba najciekawsza (choć krótka) była wzmianka o jeździe z szybkością 100 km/h bez rekuperacji. Auto sprawiało wrażenie papierowego samolotu – prawdopodobnie chodzi o wrażenie szybowania nad jezdnią z powoli zmniejszającą się szybkością. Nadwozie wykonane jest z włókien węglowych i, co oczywiste, szkła (szyby, ogniwa). Te ostatnie, 782 monokrystaliczne ogniwa krzemowe o sumarycznej powierzchni 5 metrów kwadratowych,

Dzięki fotowoltaice na nadwoziu podczas pierwszego dnia auto było w stanie dodać sobie 43 kilometry zasięgu. Jazdy testowe trwały cztery godziny, zużyto 20 procent baterii, mniej więcej jedna trzecia zasięgu była za darmo, ze słońca. Oczywiście prezes firmy ma świadomość tego, że samochód jest drogi, ale patrzy na niego jak na pierwszą Teslę Roadster – Lightyear 0 ma udowadniać, że da się jeździć za darmo.

Warto poczytać: First drive in the Lightyear 0: A genuine solar EV is closer than ever to becoming reality

Nota od ŁB: na informację o oszczędności w zużyciu energii dzięki schowaniu tylnego koła czekałem czterdzieści lat, od czasu, gdy zobaczyłem pierwszego Citroena BX. Warto było czekać 🙂

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version