To był ciekawy pojedynek. Tesla Model Y była pewniakiem, gdy chodzi o niskie zużycie energii, ale Ford Mustang Mach-E ma większą baterię. Kto zatem przejedzie więcej na jednym ładowaniu, jeśli pomiaru dokonamy przy GPS-owych 120 km/h na drodze ekspresowej? Wygląda na to, że obydwa auta idą właściwie łeb w łeb, jak gdyby Ford uważnie obejrzał sobie Model Y LR przed wprowadzeniem na rynek Mustanga Mach-E.
Tesla Model Y LR i Ford Mustang Mach-E na drodze ekspresowej
Spis treści
Tesla Model Y LR, specyfikacja (najważniejsze elementy):
- cena: od 314 990 zł,
- segment D-SUV,
- bateria 82 (75) kWh,
- moc: 91 + 200 kW lub 91 + 179 kW (brak oficjalnych danych), ~280 kW/381 KM,
- felgi: 20-calowe (nominalne: 19-calowe), opony fabryczne, ciśnienie zalecone przez producenta.
Ford Mustang Mach-E 4X „Frost White”, specyfikacja (najważniejsze elementy):
- cena: od 372 000 zł,
- segment D-SUV,
- bateria 98,8 (91) kWh,
- moc: 258 kW/351 KM,
- felgi: 19-calowe (najmniejsze: 18-calowe), opony fabryczne, ciśnienie zalecone przez producenta.
Ustaliliśmy, że pokonamy trasę o długości ponad 100 kilometrów, żeby eksperyment miał sens. Według Map Google przejechaliśmy 107 kilometrów, Fordowi wyszło 105,2 km, Tesla podawała 107 kilometrów, zatem Tesla precyzyjniej raportowała dystans, podczas gdy Ford nieco go zaniżył. W Tesli nie dokonujemy żadnych korekt, zostajemy przy 21 kWh/100 km, przy Mustangu Mach-E z kolei konieczne będą drobne poprawki.
W Fordzie zużycie energii spadło do 26 kWh/100 km w chwili, gdy zjeżdżaliśmy na MOP, ale Ford prezentuje je z dokładnością do pełnych kilowatogodzin, dlatego załóżmy, że wyniosło nie 26,0, lecz 26,49 kWh/100 km i zostało zaokrąglone w dół. Jako że auto zaniżyło pokonany dystans, w rzeczywistości było to mniej więcej 26,49 kWh/101,7 km, czyli 26,04 kWh/100 km. Możemy zaokrąglić tę wartość do 26 kWh/100 km.
To jednak nie koniec. Ani w przypadku Tesli, ani przy Mustangu Mach-E nie znamy dokładnej użytecznej pojemności baterii. W Modelu Y LR jest to około 75 kWh, realnie wychodzą raczej okolice 71-72 kWh. W Mustangu Mach-E z rocznika (2022) producent deklaruje 91 kWh, identyczną wartość przyjmuje ABRP, lecz z naszych pomiarów wynika raczej 86-87 kWh. Gdybyśmy uwierzyli producentom, wyjdzie nam, że podczas jazdy drogą szybkiego ruchu z szybkością „staram się trzymać 120 km/h” (średnia w Fordzie to 111,3 km/h), otrzymamy następujące rezultaty:
- Tesla Model Y LR w tych warunkach pokonałaby 357 kilometrów,
- Ford Mustang Mach-E 4X w tych samych warunkach przejechałby 349,5 kilometra.
Różnica, jak widać, wynosi mniej niż 10 kilometrów na korzyść Tesli Model Y LR, jest więc minimalna. W obu samochodach ten dystans będzie mniejszy, jeśli BMS zadecyduje, że udostępnia nam nieco mniej niż „powinien” albo straty cieplne będą większe. W obu jednocześnie jesteśmy w stanie dojechać nieco dalej, gdy zdecydujemy się montaż felg o średnicy mniejszej o 1 cal – choć warto dodać, że w Tesli ciągle będzie to 19 cali na tle 18 cali Forda.
Oba auta wypadają podobnie dopóki nie zaczniemy przyglądać się ich cenom. Bazowa wersja Mustanga Mach-E AWD z większą baterią zaczyna się od 372 000 złotych, dołożenie pakietu Frost White to plus 5 000 złotych. Tesla Model Y Long Range kosztuje od 314 990 złotych, wariant z 20-calowymi felgami Induction podnosi cenę do 324 990 złotych. Jak by nie doposażać Tesli, auto zawsze będzie tańsze o ponad 45 000 złotych od Mustanga Mach-E.
Oto nagranie z naszego testu z kilkoma ciekawostkami, które wyszły przy okazji:
Bagażniki: Tesla Model Y LR i Ford Mustang Mach-E – bonus
Pan Wojtek przywiózł ze sobą przy okazji pokaźny zestaw walizek, który zabiera na wyjazdy z rodziną. Postanowiliśmy sprawdzić pakowność Forda na tle Modelu Y, szczególnie, że Ford ma całkiem spory bagażnik z przodu. Spodziewaliśmy się, że wyniki będą praktycznie identyczne, tj. oba auta przewiozą praktycznie tyle samo:
Prawie się udało. „Prawie”, bo Ford, owszem, ma spory frunk, ale przestrzeń pod podłogą bagażnika jest dość mała i płaska. W efekcie wszystkie bagaże z tyłu Modelu Y wymagały wykorzystania tylnego bagażnika Mustanga Mach-E ORAZ bagażnika z przodu, co widać po lokalizacji niebieskiej walizki:
Biorąc pod uwagę ustawienie bagaży w Mustangu, Pan Wojtek postanowił poeksperymentować z tylnym bagażnikiem Modelu Y. Efekt? Ulokował wszystkie swoje walizki w bagażniku z tyłu, czyli zwolnił frunk:
Po tym wszystkim pokontemplowaliśmy jeszcze przez moment odgłos zamykających się tylnych klap w obu amerykańskich autach („bęc”), jakże inny niż miękkie dociąganie w samochodach europejskich czy południowokoreańskich, nagraliśmy intro i outro do filmu i rozjechaliśmy się w swoich kierunkach. Dzięki, Panie Wojciechu, że się Panu chciało wstać po piątej 🙂
Nie przegap nowych treści, OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: