Na kanale Dziewczyna na Szwajcarskich Drogach pojawiła się recenzja Kii e-Niro – elektrycznego crossovera, który powoli trafia do sprzedaży w całej Europie. O samochodzie opowiada nam youtuberka, która dotychczas testowała raczej auta spalinowe i która otwarcie przyznaje, że lubi moc płynącą z ognia w silniku.
Kia e-Niro okiem kobiety
Osoby, które nie przepadają za egzaltowanymi blondynkami, powinny rozpocząć oglądanie około 2. minuty filmu. W całej recenzji naszym zdaniem najważniejszy jest test pojemności bagażnika i tylnej kanapy. Bagażnik wyraźnie mieści wszystko, czego potrzeba na rodzinny wyjazd, a na tylnej kanapie osoby około 175 cm wzrostu będą miały aż nadto miejsca. Dość wygodnie powinno być nawet na środku, choć tam lepiej sadzać kogoś o wzroście do 140-150 cm.
> Kia e-Niro elektryczna – wrażenia youtuberów Fully Charged
Nas zaciekawiło jeszcze jedno ujęcie: wnętrze komory silnika. Wyraźnie widać, że po prawej stronie jest mnóstwo miejsca i przy rozsądnym planowaniu z przodu udałoby się wygospodarować przestrzeń na dodatkowy bagażnik, na przykład na kable. Niewykluczone, że kolejne generacje samochodu pójdą tym tropem.
Ogólnie samochód został oceniony bardzo dobrze, a wnętrze – choć wyraźnie plastikowe – jako przyjemne. Gwoli dopełnienia formalności dodajmy, że chodzi o elektryczną e-Niro z baterią o pojemności 64 kWh, z realnym zasięgiem około 380-390 kilometrów i silnikiem o mocy maksymalnej 204 KM: