Czy warto kupić samochód elektryczny dla oszczędności? Co wybrać, jeśli chcemy obniżyć koszty eksploatacji: auto elektryczne, spalinowe z małym silnikiem elektrycznym (hybrydowe), a może zwykły model spalinowy? Który samochód będzie najtańszy?

Samochód elektryczny a hybrydowy i spalinowy – opłacalność zakupu

Zanim przejdziemy do opisu wyliczeń, przedstawmy samochody, które wybraliśmy do porównania. Są to modele z segmentu B:

  • elektryczny Peugeot e-208 „Active” w cenie 124 900 zł, pod dopłacie 87 430 zł,
  • benzynowy Peugeot 208 „Active” w cenie 58 600 zł,
  • benzynowa Toyota Yaris Hybrid „Active” w cenie 65 400 zł (źródło).

We wszystkich trzech autach wybieraliśmy warianty z najniższą cenę i tylko w Peugeocie 208 pozwoliliśmy sobie na odrobinę ekstrawagancji, żeby poziom wyposażenia wnętrza był identyczny jak w elektryku i bardzo podobny do Toyoty Yaris Hybrid.

Przyjęliśmy, że Peugeot e-208 zużywa 13,8 kWh/100 km, ponieważ taka wartość wynika z deklarowanego zasięgu WLTP (340 km). Naszym zdaniem jest to wartość zaniżona – wartości WLTP są niższe niż realne – ale wykorzystaliśmy ją, ponieważ w pozostałych dwóch modelach spalanie podano również według normy WLTP:

  • Peugeot 208 – 5,4 l/100 km,
  • Toyota Yaris Hybrid: 4,7-5 l/100 km, przyjęliśmy 4,85 l/100 km.

Założyliśmy także, że benzyna kosztuje 4,92 zł za litr, a wykonywany raz w roku serwis gwarancyjny to 600 zł w samochodach spalinowych i 2/3 tej wartości w elektryku:

> Czy przeglądy samochodu elektrycznego są droższe niż auta spalinowego? Peugeot: o 1/3 tańsze

W spalinowym Peugeocie 208 uwzględniliśmy zużycie i wymianę klocków i tarcz hamulcowych po 5 latach. W aucie elektrycznym i hybrydzie nie była ona potrzebna. Badaliśmy horyzont 8-letni, ponieważ gwarancja na baterię Peugeota e-208 obowiązuje właśnie przez 8 lat lub 160 tysięcy kilometrów przebiegu.

Nie uwzględnialiśmy żadnych dodatkowych kosztów z kategorii wymiany filtra kabinowego czy wymiany łączników stabilizatora, bo prawdopodobnie we wszystkich autach są one zbliżone.

Pozostałe wartości zmieniały się w zależności od charakterystyki użytkowania. Oto nasze warianty:

Koszty eksploatacji auta elektrycznego, hybrydy i spalinowego [wariant 1]

Według danych GUS z 2015 roku, Polacy przejeżdżali rocznie średnio 12,1 tysiąca kilometrów. Daje to 1008 kilometrów miesięcznie. Przy takiej niezbyt wysilonej eksploatacji najtańszy w zakupie i utrzymaniu okazał się spalinowy Peugeot 208.

Druga dojechała Toyota Yaris Hybrid, na samym końcu pojawił się elektryczny Peugeot e-208. Jak widać różnica w spalaniu między hybrydą a zwykłym modelem spalinowym jest tak niewielka, że wydane na hybrydę pieniądze praktycznie nie mają szansy się zwrócić.

Jeśli ładujemy auto elektryczne z gniazdka w taryfie G11, miesięcznie w portfelu zostanie nam 160-190 złotych. Gdy jeździmy na krótkie dystanse – zimny silnik samochodu spalinowego; brak tego problemu w elektryku – oszczędności będą wyższe:

Dlaczego samochody spalinowe mają wyraźne „schodki” co rok, a tymczasem elektryk nie? Otóż założyliśmy, że właściciel jeździ na obowiązkowe przeglądy w okresie gwarancji, a później z nich rezygnuje, żeby nie ponosić kosztów. Z kolei w aucie spalinowym olej trzeba wymieniać każdego roku, czy nam się to podoba, czy nie.

Jak już wspomnieliśmy, obliczenia zakładają ładowanie w taryfie G11. Mało który (żaden?) właściciel samochodu elektrycznego z niej korzysta, zauważyliśmy jednak, że osoby nieposiadające elektryka stosują stawki z taryfy G11 i wedle niej rozumują.

A teraz spróbujmy nieco urealnić dane:

Koszty eksploatacji samochodu elektrycznego na tle hybrydy i spalinowego [wariant 2]

Według Głównego Urzędu Statystycznego ludzie jeżdżą tym chętniej, im tańsze jest paliwo. Auta z silnikami Diesla oraz na LPG pokonywały znacząco wyższe roczne dystanse niż samochody z silnikami benzynowymi. Średnio było to ponad 15 tysięcy kilometrów rocznie. Spróbujmy zatem zmodyfikować powyższe szacunki i przyjąć, że:

  • wszystkie opisywane auta pokonują rocznie 15 tysięcy kilometrów,
  • kierowca elektryka korzysta z taryfy antysmogowej G12as i ładuje się w nocy.

W takiej sytuacji po 8 latach nadal najtańszym w eksploatacji samochodem jest spalinowy Peugeot 208. Na drugim miejscu dojeżdża elektryczny Peugeot e-208, który wygrywa o włos z trzecią na finiszu Toyotą Yaris Hybrid. Elektryk minimalnie wygrywa z hybrydą, ale przy eksploatacji jego właściciele będą z niego bardzo zadowoleni – miesięczne koszty ładowania wynoszą mniej niż 50 złotych (!), co oznacza co najmniej 190-220 złotych oszczędności miesiąc w miesiąc:

Samochody spalinowe, także hybrydowe, należą do kategorii płacz-i-płać: im więcej jeździmy, tym więcej kosztuje nas paliwo. Tymczasem auta elektryczne mają pewną bardzo miłą cechę, mianowicie dużą przestrzeń do optymalizacji. Umożliwiają nam skorzystanie z darmowej energii, choćby tej oferowanej na parkingu czy w sklepie.

Sprawdźmy, jak wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy z niej korzystali:

Koszty użytkowania auta elektrycznego na tle hybrydy i samochodu spalinowego [wariant 3]

Załóżmy, że nadal pokonujemy te 15 tysięcy kilometrów rocznie, ale energia elektryczna jest darmowa, czyli pochodzi z, dajmy na to, paneli fotowoltaicznych na dachu lub ze stacji ładowania przy Ikei. W takiej sytuacji wykres opłacalności prezentuje się następująco:

Hybryda traci sens po ponad 6 latach, samochód benzynowy z niewielkim silnikiem – po ponad 7 latach. I to wszystko przy założeniu, że utrzyma się stosunkowo niska cena benzyny wynosząca obecnie 4,92 złotego za litr.

Podsumowanie: czy warto kupić samochód elektryczny z dopłatą

Jeżeli rozważamy kupno samochodu elektrycznego, jeździmy niewiele i liczy się dla nas wyłącznie arkusz kalkulacyjny, to możemy mieć problem z podjęciem decyzji. Warto wtedy pomyśleć, że czysty elektryk – w przeciwieństwie do samochodu spalinowego czy hybrydy – ma dodatkowe zalety:

  • w miastach parkuje za darmo,
  • jeździ po buspasach, co pozwala na znaczące oszczędności czasu,
  • koszty jego eksploatacji da się bardzo mocno optymalizować (obniżać).

> Cybertruck zamówiony już ponad 350 tysięcy razy? Tesla zmienia daty dostaw, wersje Dual i Tri najpierw

Im więcej kilometrów pokonujemy rocznie, tym krócej powinniśmy się zastanawiać. Dodatkowymi argumentami za elektrykiem są:

  • dynamika – przyspieszenie Peugeota e-208 do 100 km/h trwa 8,1 sekundy, auta spalinowe potrzebują 12-13 sekund!
  • możliwość zdalnego podgrzania kabiny zimą, bez czekania „aż silnik się rozgrzeje”,
  • niższe zużycie energii w mieście – w samochodach spalinowych jest dokładnie odwrotnie, dopiero hybrydy częściowo rozwiązują ten problem,
  • wygodniejsza eksploatacja – bez brudu i dziwnych płynów pod maską, bez konieczności zmiany biegów.

Naszym zdaniem zakup elektryka jest tym lepszy, im bardziej lubimy jeździć tanio i dynamicznie. Kupno auta spalinowego dziś to narażanie się na spore straty przy odsprzedaży, bo polski rynek zacznie być zalewany nowymi i używanymi modelami na benzynę, których nikt już nie będzie chciał.

> Cena Renault Zoe ZE 50 „Zen” obniżona do 124 900 złotych. Z dopłatą wyjdzie 87 430 złotych!

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 39 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: