Bjorn Nyland przeprowadził zimowy test Tesli Model 3 Standard Plus (S+), dawniej: Standard Range Plus (SR+). Samochód pozbawiony felg Aero i z zimowymi oponami na mokrej nawierzchni był w stanie pokonać 346 kilometrów przy 90 km/h i 263 kilometry przy 120 km/h. Jednak najbardziej zaskakująca okazała się moc ładowania przy ciepłej baterii.

Tesla Model 3 SR+/S+ zimą – test

Już pierwszy ekran, zużycie energii do ogrzewania kabiny, wyglądało bardzo dobrze. Przy 2,5 stopnia Celsjusza na zewnątrz samochód potrzebował 0,3-0,9 kW do utrzymania komfortu w środku. Ogniwa miały 27 stopni Celsjusza, znajdowały się więc w przedziale, który gwarantował wysoką pojemność bez skutków ubocznych (przyspieszona degradacja). Bo ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe nie przepadają za niskimi temperaturami:

Pojemność klasycznych ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych w zależności od temperatury (niebieskie słupki). Oraz ogniw litowo-żelazowo-fosforanowych z dodatkowymi elementami grzejnymi dbającymi o utrzymanie ich w optymalnej temperaturze (czerwone słupki). Wykres pochodzi z pracy naukowej, NIE MUSI DOTYCZYĆ ogniw zastosowanych przez Teslę, choć naukowcy deklarują, że wykorzystali produkty „stosowane w branży motoryzacyjnej”. Więcej: Co to znaczy, że Tesla stosuje ogniwa LFP, NCA, NCM, czym one się różnią i dlaczego to jest ważne? [wyjaśniamy]

Po pokonaniu ponad 60 kilometrów z szybkością 90 km/h (GPS-owe) temperatura na poziomie ogniw spadła do 20 stopni Celsjusza. Auto zużywało 15,2 kWh/100 km, podczas gdy latem potrzebowało zaledwie 11,8 kWh/100 km (!). Zimowy zasięg Tesli Model 3 S+ przy tej szybkości na lekko mokrej nawierzchni wyniósł 346 kilometrów (latem = 443 km), można uznać, że podobny dystans auto pokona w mieście.

Nawiasem: powyższa nazwa samochodu to nie literówka, na ekranie naprawdę widniała nazwa Tesla Model 3 Standard Plus:

Przy 120 km/h auto potrzebowało 20,2 kWh/100 km i było w stanie pokonać 263 kilometry na baterii (latem, na innych oponach i felgach Aero = 313 km). Co intrygujące, zmierzona przez Nylanda pojemność baterii wyniosła 52,6 kWh, więcej niż przy typowych pomiarach. My podajemy najczęściej 45/50 (54,5) kWh. Możliwe, że wyższa pojemność to efekt sięgnięcia przez samochód po zapasową energię, bufor, który został wykorzystany na przykład do dogrzania ogniw.

Nyland podkreślił, że na obniżenie zasięgu wpłynęła woda na jezdni. To prawda, warstwa cieczy wypełnia wolne przestrzenie między oponą a nawierzchnią i zwiększa opory toczenia. Każdy z nas z pewnością pamięta doświadczenie ze szkoły, w którym woda powodowała „przyklejenie się” szyby do płaskiego blatu.

Przy schłodzonej i mocno rozładowanej baterii samochód nie ładował się zbyt dobrze, osiągał niecałe 50 kW. Jednak Nyland zamieścił na Facebooku wyniki ładowania Tesli Model 3 S+ przy baterii rozgrzanej. Auto trzymało 90 kW przy 85 procent i 78 kW przy 90 procent (źródło)! Nawet przy 99 procent moc ładowania spadła do zaledwie 33 kW!

Warto obejrzeć:

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: Tesla Model 3 SR+/S+ wypadła już z rynku, zastąpiła ją Tesla Model 3 RWD z powiększoną baterią. Jeśli producent utrzyma jej parametry, samochód stanie się najciekawszym elektrykiem na rynku w rankingu możliwości do ceny oraz zdecydowanie najlepszym wyborem w przedziale od 200 do 250 tysięcy złotych (obecna cena: 219 990 zł).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: