Raz na pewien czas wraca temat dielektrycznych cieczy, które dałoby się wykorzystać do bezpośredniego chłodzenia baterii. W Europie prace nad tematem rozpoczęły TotalEnergies i Valeo. Pierwsza z firm ma opracować chłodziwo, druga będzie odpowiadała za wykorzystaniem go w pojemniku akumulatora. Korzyści mogą być całkiem konkretne.
Ogniwa zanurzone w cieczy to lepsze zasięgi
W typowej baterii elektryka obieg cieczy wymuszany jest przez mocną pompę, chłodziwo płynie wąskimi kanalikami znajdującymi się tuż przy ogniwach. Nie jest to sytuacja optymalna, niewielka ilość płynu wymusza jego szybkie przetłaczanie, żeby możliwe było utrzymanie baterii w rozsądnym przedziale temperatur. Zanurzenie ogniw w nieprzewodzącym (dielektrycznym) chłodziwie zmienia tę sytuację, cieczy jest więcej, co ułatwia odbiór ciepła. Oszczędności na zużyciu energii mogą sięgnąć niemal 1/3, zyskujemy dodatkowe kilometry zasięgu.
Valeo obiecuje, że nowy system chłodzenia wykorzystujący dielektryczny płyn doprowadzi do obniżenia wagi układu, trudno jednak powiedzieć, czy ten zysk nie zostanie skonsumowany przez większą ilość cieczy chłodzącej. Firma obiecuje lepsze zasięgi oraz wyższym poziom bezpieczeństwa podczas ewentualnego pożaru. Nowy płyn stworzony przez TotalEnergies nosi nazwę Quartz EV Fluid.
Od lewej: Francisco Moreno, prezes Valeo, i Pierre Duhot, starszy wiceprezes TotalEnergies Lubrifiants
Pomysł nie jest nowy, pracowały nad nim już Shell i Kreisel. W 2021 roku Mercedes ogłosił nawet, że kolejna generacja hybryd AMG wykorzysta pojemniki baterii z cylindrycznymi ogniwami zanurzonymi w cieczy chłodzącej. Choć tutaj należałoby raczej powiedzieć o cieczy „grzejącej”, bo firma planowała utrzymywać dzięki niej ogniwa w temperaturze 45 stopni Celsjusza. Wszystko wskazuje na to, że właśnie taki układ został zastosowany w Mercedesie-AMG C 63 SE, ponieważ pojemność baterii i jej moc pasują do zeszłorocznych deklaracji:
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
