Mobileye ogłosiło, że kończy prace nad lidarami wykorzystującymi fale ciągłe o modulowanej częstotliwości (FMCW), ponieważ kamery i rozwijane przez Mobileye radary powinny być wystarczające do jazdy półautonomicznej 3. poziomu. Zdecydowanym przeciwnikiem lidarów w jeździe półautonomicznej od samego początku była Tesla, która uważała, że stanowią kosztowne i wcale nie takie oczywiste uzupełnienie, jeśli nie jest wspomagane odpowiednim oprogramowaniem.

Człowiek nie ma lidaru i potrafi jeździć. Dlaczego z elektroniką nie miałoby być podobnie?

Elon Musk argumentował, że lidary są drogie i dają na wyjściu mapę świata w postaci punktów, a tę trzeba umieć zinterpretować. Nasze mózgi dostrzegają kształty pojazdów, bo się tego nauczyły, elektronika takowych umiejętności nie posiada. Przelatujący nad jezdnią worek foliowy da echo podobne do słupka, więc komputer samochodu albo podejmie decyzję o hamowaniu, albo też sięgnie do obrazu, by ocenić, czy jest sens aktywowania hamulców. Lidar jest więc drogą okrężną wymagającą inteligentnego oprogramowania:

Świat rzeczywisty i jego mapa stworzona z użyciem lidaru (po prawej). My na mapie widzimy znajome kształty, dla elektroniki jest to tylko chmura niezwiązanych ze sobą punktów (c) Tesla

Ze stanowiskiem Tesli nie zgadzał się praktycznie cały świat analityków, twórców systemów jazdy półautonomicznej i firm rozwijających tego typu usługi, nawet jeśli tuż obok stał inny przykład, który też radzi sobie bez lidarów: człowiek. Mobileye tworzyło swe systemy z użyciem lidarów, możliwe, że nadal będzie z nich korzystać, ale z ostatniego komunikatu wynika, że nie planuje już rozwoju technologii własnym sumptem i zlikwiduje jednostkę, która nad nimi pracowała.

Nowa generacja lidarów FMCW firmy „jest mniej istotna” w systemach jazdy półautonomicznej i autonomicznej Mobileye EyeQ6. Kluczowy jest natomiast radar obrazujący własnej konstrukcji, który daje obraz na tyle wysokiej rozdzielczości, że pozwala na wykrycie człowieka obok samochodu (zdjęcie poniżej), pojazdu stojącego pod wiaduktem czy zbudowanie modelu świata (samochody reprezentowane przez sześciany) bez konieczności sięgania do lidaru i kamer.

Radar tuż przed samochodem ma pole widzenia równe 170 stopni, przy większych dystansach pole się zawęża. Mechanizm potrafi wykrywać niewielkich uczestników ruchu na odległość do 350 metrów, niebezpieczeństwo rozpoznaje w odległości do 237 metrów (źródło). Technologia Mobileye jest dziś obecna w 180 milionach aut na całym świecie, najnowszy system Mobileye EyeQ6 ma implementowany od początku 2025 roku. Producent szacuje, że pojawi się w sumie 46 milionach pojazdów (źródło).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: