Chińskie państwowe Chery zaprezentowało humanoidalnego robota Mornine, który rozwijany jest w ramach nowego działu przedsiębiorstwa o nazwie Aimoga. Aimoga ma być „prawdziwą przyszłością Chery”, ale na razie roboty nie wyróżniały się funkcjonalnością, przede wszystkim cytowały specyfikację nowego samochodu i wykonywały proste gesty. Firmy z Państwa Środka wzięły mocny kurs na robotykę po tym, jak Tesla zaprezentowała swego Optimusa i zaczęła się chwalić jego postępami.
Chińczycy: Tesla jest liderem, drogowskazem i awangardą w wielu branżach
Chińczycy uznają naśladownictwo za najwyższą formę uznania. Poszli za Teslą w kwestii elektrycznych zespołów napędowych, podążają za Teslą w segmencie robotyki, ba, zrobili to nawet w temacie strategii. Zupełnie naturalne wydaje im się nawet to, że robotami zajmują się przedsiębiorstwa, które dotychczas skupiały się na produkcji samochodów, jakby kompetencje w jednej dziedzinie automatycznie budowały kolejną, jakby przejście od auta do robota wymagało tylko montażu nóg zamiast kół.
Co niekoniecznie musi być prawdą.
Mornine to robot o kształtach kobiety, z przesadnie wyeksponowanymi pośladkami, długimi blond włosami, w kasku i okularach oraz metalowym zaczepie ulokowanym na obojczyku (obojczykach?). Według informacji cytowanych przez Yahoo Finance, cena Mornine ma być zbliżona do ceny samochodu, jeden z hiszpańskich dealerów spodziewa się kwoty bez rabatów równej około 50 000 euro, równowartości 214 000 złotych. Urządzenie ma się nadawać zarówno do pełnienia roli asystenta domowego, jak też zachęcać ludzi do zakupu samochodów.
Mornine (c) Yahoo Finance
Przewodniczący Chery International, Zhang Guibing, uważa, że roboty są przyszłością Chery i mogą kiedyś sprzedawać się lepiej niż pojazdy producenta. Bank inwestycyjny Morgan Stanley ocenia, że do 2050 roku zastąpią one ludzi w ponad 63 milionach miejsc pracy na całym świecie. Jednak dealerzy marek chińskiego koncernu, którzy byli obecni na prezentacji, wykazywali się daleko idącym sceptycyzmem. Nie poinformowano o sprzedaży żadnego egzemplarza, wspomniano tylko o testach w salonie w Malezji. Mimo tego Chery chce do końca roku znaleźć nabywców na 220 sztuk swoich robotów.
Nota od redakcji Elektrowozu: zastanawia nas, czy chińskie koncerny nie dostrzegają, że mało wiarygodnie prezentuje się nowy produkt, którym firma nie chwaliła się nigdy wcześniej… Szczególnie, że inne przedsiębiorstwa z tego samego kraju nagle zaprezentowały podobne rozwiązania.