Nasz Czytelnik przesłał nam wiadomość, którą otrzymał od Tesli. Jego samochód został objęty akcją serwisową dotyczącą braku powiadomienia o otwartej masce. Opis sugeruje, że problem dotyczył wszystkich produkowanych przez Teslę aut aż do bieżącego rocznika. Błąd naprawiono w firmware 2024.20.3, „bezprzewodowym środku zaradczym”.
Bezprzewodowy środek zaradczy, czyli aktualizacja oprogramowania zamiast wizyty w ASO
Opis brzmi poważnie i szybko wywnioskujemy, że na całym świecie może dotyczyć kilku milionów samochodów (pogrubienia pochodzą od redakcji Elektrowozu):
Uprzejmie informujemy, że firma Tesla dobrowolnie przystąpiła do akcji przywoławczej. Akcja dotyczy niektórych pojazdów Model 3 z lat 2021-2024, wszystkich pojazdów Model S i Model X z lat 2021-2024 oraz Model Y z lat 2020-2024. Celem akcji jest usunięcie usterki, która uniemożliwia kierowcy otrzymania powiadomienia o otwartym stanie maski w określonych sytuacjach. Z naszych danych wynika, że jesteś właścicielem pojazdu, objętego niniejszą akcją.
W pojazdach, których to dotyczy, zespół zatrzasku może nie wykryć stanu otwarcia, co uniemożliwia powiadomienie kierowcy o stanie otwartej maski, gdy pojazd jest włączony.
Producent zastrzega, że nie wie o żadnych wypadkach wywołanych powyższym problemem. Ten sam akapit pojawił się w treści dwukrotnie, różnicą jest tylko słowo „bezwiednie”:
Bezwiedna jazda pojazdem z odblokowaną maską może spowodować pełne otwarcie maski i ograniczenie pola widzenia kierowcy, zwiększając ryzyko kolizji. Nie dysponujemy żadnymi informacjami na temat zderzeń lub obrażeń wynikających z opisanego defektu.
Jazda pojazdem z odblokowaną maską może spowodować pełne otwarcie maski i ograniczenie pola widzenia kierowcy, zwiększając ryzyko kolizji. Nie dysponujemy żadnymi informacjami na temat zderzeń lub obrażeń wynikających z opisanego defektu.
Niedomknięta maska; fotografia ilustracyjna (c) Bearded Tesla Guy / YouTube
Kłopot rozwiązuje instalacja oprogramowania 2024.20.3 [lub innego z linii 2024.20.x? – red.], domyślamy się, że ta wersja software’u umie już zakomunikować kierowcy, że maska jest otwarta, gdyby ten przygotowywał się do jazdy. Albo zablokować zatrzask. Producent zastrzega też, że gdyby problem nie ustąpił, należy umówić się na wizytę serwisową.
Nota od redakcji Elektrowozu: opisujemy temat raczej jako ciekawostkę. Kto miał zwykły samochód, wie, że takie powiadomienia potrafią przychodzić listami, że trzeba umawiać się w ASO na wizytę, odczekać swoje. Ta sytuacja to też gratka dla mediów, mogą one napisać bez wielkiego ryzyka „Tysiące Tesli w Polsce z problemem. Maska może otworzyć się podczas jazdy!” i tekst będzie się klikał jak dziki 😉