Volvo opublikowało podsumowanie całkowitego śladu węglowego, jaki powstaje podczas produkcji, eksploatacji i złomowania/recyklingu (ang. LCA) elektrycznego Volvo C40 i jego bliskiego krewniaka, spalinowego Volvo XC40. Raport po raz kolejny zadaje kłam internetowym mądrościom, że produkcja baterii odpowiada 20 latom eksploatacji auta spalinowego.

Elektryczne Volvo C40 kontra spalinowe XC40 z benzyną zawierającą etanol

W Volvo C40 wzięto pod uwagę samochód zasilany ze światowego miksu energetycznego, z miksu europejskiego oraz z elektrowni wiatrowych. Spalinowe Volvo XC40 było tankowane (wirtualnie) benzyną zawierającą do 5 procent alkoholu etylowego, E5. Okazało się, że spalinowe Volvo powoduje większą całkowitą emisję gazów cieplarnianych przy przebiegu:

  • 49 000 kilometrów, jeśli XC40 porównujemy do C40 zasilanego z OZE (wiatr),
  • 77 000 kilometrów, jeśli XC40 porównujemy do C40 ładowanego w europejskim miksie energetycznym (EU-28),
  • 110 000 kilometrów, jeśli XC40 porównujemy do C40 ładowanego w światowym miksie energetycznym (źródło).

Energetyczny miks Polski lokuje się gdzieś pomiędzy miksem europejskim a światowym, więc w Polsce byłoby to około 90-95 tysięcy kilometrów. Jeżeli więc założymy, że nabywca elektryka pokonuje rocznie średnio taki dystans, jak mówi GUS (około 13 tysięcy kilometrów), to jego samochód zbilansuje się po 7,3 roku. Mówimy o najgorszej z możliwych sytuacji: auto elektryczne ładowane jest wyłącznie z gniazdka zasilanego przez elektrownię (żadnej fotowoltaiki! żadnych stacji ładowania zasilanych przez OZE!), a jego kierowca nie ma szczególnej frajdy z jazdy (bo nie eksploatuje auta zbyt mocno).

Samochód spalinowy wygra pod warunkiem, że przy tych 90-95 tysiącach kilometrów przebiegu właściciel zezłomuje auto elektryczne. Jeśli tego nie zrobi, spalinowe XC40 już nigdy nie wypadnie lepiej niż elektryczne C40.

Volvo C40 Recharge (po lewej) i stojące obok niego elektryczne Volvo XC40 Recharge (c) Volvo

Po urealnieniu założeń (własna fotowoltaika, intensywniejsza eksploatacja) auto elektryczne powinno nawet w Polsce zacząć wypadać lepiej niż wariant spalinowy po około 3-5 latach. Co ważniejsze: nie ma znaczenia, czy nabywca odda lub sprzeda elektryka po zakończonym trzyletnim okresie leasingu, bo następny właściciel nadal będzie nim jeździł, a liczą się całkowite przebiegi obu samochodów.

Volvo przy okazji chwali się, że całkowity ślad węglowy C40 jest o około 5 procent niższy niż XC40 Recharge ze względu na lepszą aerodynamikę, tj. niższe zużycie energii przez model. I zaznacza, że największy wkład w emisję ma wytwarzanie aluminium oraz modułów baterii. Obliczenia przeprowadzono dla przebiegu wynoszącego 200 000 kilometrów. Im dłużej samochody będą eksploatowane, tym wariant spalinowy będzie wypadał gorzej na tle elektryka.

Porównanie produkcji, eksploatacji i recyklingu spalinowego Volvo XC40 i elektrycznego C40. Tam, gdzie znajduje się napis „elektryk”, widzimy emisję związaną z wydobyciem pierwiastków i produkcją baterii

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: