Napisał do nas Czytelnik z zaskakującą sprawą. Otóż któregoś dnia zauważył, że z jego hybrydowej Toyoty C-HR zniknęła bateria, z której zasilana jest elektryczna część zespołu napędowego. W ASO szybciutko doliczono mu kaucję za brak zwrotu baterii, „bo nowe wytyczne centrali”, po czym po naciskach ubezpieczyciela dodano też koszty naprawy wiązki przewodów. Te ostatnie okazały się droższe niż cała bateria (!) i spowodowały, że ubezpieczyciel zaproponował szkodę całkowitą.

Poniższa treść powstała w oparciu o zredagowane lub sparafrazowane maile naszego Czytelnika. Spodziewamy się, że będzie miała ciąg dalszy.

Zapłać kaucję za baterię, którą ci ukradli!

Nasz Czytelnik, który prosił o zachowanie anonimowości, otrzymał nad ranem powiadomienie w aplikacji MyToyota, że samochód został otwarty. Alarmu nie słyszał. Powiadomienie zauważył kilka godzin później, gdy się obudził. Na parkingu dostrzegł, że ogrodzenie zostało częściowo zdemontowane a w oddali, przed autem, leży coś, co kolorystycznie przypomina kanapę. Wtedy tknęło go, że coś mogło się wydarzyć.

Złodzieje stłukli w nocy małą trójkątną szybkę, otworzyli drzwi i wykręcili baterię. Przecięli też wiązkę przewodów, co okazało się brzemienne w skutkach – za moment do tego wrócimy. Gdy ASO sumowało koszty szkody, najpierw policzyło tylko baterię (akumul układu hybryd) za niecałe 10 000 złotych, po czym błyskawicznie doliczyło do niej kaucję za brak zwrotu baterii, co w sumie dało niemal 16 000 złotych. Ma to być rzekomo efekt „nowych wytycznych centrali”, które obowiązują od marca 2025 roku.

Rozmawialiśmy, czy nie chodzi przypadkiem o efekt nowelizacji Dyrektywy Bateryjnej – faktycznie nakłada na producentów konieczność zbierania starych pakietów – ale na naszego Czytelnika trafiło jako na „nowość”, podobne doliczenie nie było wcześniej stosowane. Nie da się wykluczyć, że kaucja może mieć związek z rosnącą liczbą kradzieży akumulatorów hybryd. Nie są tak ciężkie, jak baterie w elektrykach, ważą bowiem do kilkudziesięciu kilogramów, da się je szybko zdemontować i przerzucić do bagażnika innego auta. A ich sprzedaż może być bardziej opłacalna niż tłumików…

Jak zauważa nasz Czytelnik, obciążanie właściciela kaucją za kradzież baterii jest zachowaniem dość specyficznym. Żeby obniżyć koszty naprawy, posiadacz mógłby poszukać na rynku wtórnym jak najtańszego pakietu, żeby zostawić go w rozliczeniu. Kto wie, czy nie odkupiłby swego własnego akumulatora, żeby tylko nie płacić absurdalnej kaucji… Po jego wątpliwościach sprawa trafiła do europejskiego oddziału Toyoty w Brukseli (Belgia), czyli gwaranta, który miał rozpatrzyć kwestię.

Przewód wysokiego napięcia droższy niż bateria

Jakby w tej sprawie mało było absurdów, doszedł temat ubezpieczyciela, PZU. Otóż podczas zawierania umowy OC/AC oszacował on wartość samochodu na poziomie, którą nasz Czytelnik określił mianem satysfakcjonującej – a wybrał najdroższy możliwy pakiet, żeby spać spokojnie. Kiedy kilka miesięcy później doszło do kradzieży, wartość Toyoty C-HR momentalnie spadła o ponad 20 000 złotych.

To nie koniec: PZU zażądało naprawy w konkretny sposób, tj. z wymianą wiązki przewodów, a ta kosztuje więcej niż bateria, bo niemal 20 000 złotych. Jako że samochód jest na gwarancji, ASO Toyoty zaproponowało wyeliminowanie problemów zgodnie z zalecaną przez producenta technologią, która, jak wynika z wyliczeń, może być nawet trzydzieści razy (!) tańsza. Przy sposobie sugerowanym przez ubezpieczyciela kosztorys rośnie do 70 000 złotych, w efekcie czego PZU proponuje zastosowanie szkody całkowitej.

Przy użyciu metody zalecanej przez ASO oraz bez dziwacznej kaucji obciążającej ofiarę, samochód mieściłby się w widełkach, które powodowałyby, że naprawa nadal byłaby opłacalna. Kiedy jednak policzyć wszystko tak, żeby wyszło jak najdrożej, PZU chce szkody całkowitej.

Nota od redakcji Elektrowozu: nasz Czytelnik obawiał się, że publikacja może wpłynąć na sposób rozpatrzenia sprawy, dlatego zdecydowaliśmy, że temat chwilę odczeka. Na artykuł się zgodził, jego zdaniem problem może dotyczyć coraz większej liczby właścicieli hybrydowych Toyot w Polsce.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: