Pewien Niemiec postanowił wyposażyć swoją Teslę Model 3 w tradycyjny licznik, przynajmniej w pewnym sensie. Żeby nie eksperymentować z trwałymi modyfikacjami, zdecydował się na uchwyt wpinany w szczelinę od klimatyzacji, w którym zamontował zwykły telefon. Wygląda to… jak wygląda.

Liczniki za kierownicą Tesli Model 3 i dyskusja o ergonomii i estetyce

Zarówno uchwyt, jak i telefon, wyglądają za kierownicą, jakby pochodziły z innego pojazdu. Prostokątne niebieskie „0” prezentuje się jak robocza przystawka na tle ładnych bezszeryfowych czcionek widocznych na głównym ekranie samochodu – choć trzeba dodać, że pasuje do „karbonowej” okleiny kierownicy.

Pod postem rozpętała się jednak – momentami zaskakująca – dyskusja o tym, że rozwiązanie jest nieestetyczne, a kierowca musi nienawidzić samochód, skoro go tak oszpeca. Kiedy pojawił się komentarz w obronie twórcy wątku, że TO jest miejsce liczników, natychmiast dało się słyszeć kolejne głosy, że odczytanie zegarów ulokowanych bezpośrednio za kierownicą to rozwiązanie mało ergonomiczne.

Jednemu z internautów, który „ma prawo jazdy od kilkunastu lat”, przypadło do gustu fabryczne rozwiązanie zastosowane w Tesli Model 3: szybkość i kontrolki wyświetlające się w miejscu „P”. Albo inaczej: nie brakowało mu klasycznych liczników. Co sugeruje, że wyświetlacz Tesli Model 3, ale też szybkościomierz znany ze starszych wariantów Toyoty Yaris czy Mini nie są tak straszne, jak je malują.

Koszt zbliżonego uchwytu na Ali Express to od kilkunastu do ponad dwudziestu euro, w zależności od wersji i sprzedającego. Identycznego rozwiązania nie ma – wygląda na to, że autor wątku sam go zaprojektował i wykonał.

Tesla Roadster opóźniona, będzie po Cybertrucku i Semi. Rok 2022? 2023? A może 2025?

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: