Niemiecki kanał Nextmove zauważył, że po zainstalowaniu aktualizacji oprogramowania Tesli numer 2021.4.10 samochody wykorzystujące ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP, LiFePO4) zaczęły się szybciej ładować. Od siebie dodajmy jednak, że w ostatnich dniach mamy do czynienia ze sporym ociepleniem.
Ogniwa LFP: długowieczne, lubiące ciepło i ładujące się coraz szybciej
Sprzedawane w Europie Tesle Model 3 „Made in China” cieszyły swoich nabywców doskonałą jakością powłoki lakierniczej i matrycowymi reflektorami, ale martwiły powolnym „szybkim” ładowaniem dobijającym w szczycie do 60-70 kW, czyli mniej niż 1,5 C. Wygląda na to, że po pierwszej fali testów na żywym organizmie Tesla postanowiła poluzować ograniczenia (co zdarzało się już też w przeszłości).
Otóż po zainstalowaniu oprogramowania 2021.4.10 Tesla Model 3 z baterią LFP na stacji ładowania Ionity jest w stanie rozpędzić się nawet do 166-167 kW, czyli 3,36 C. Wartością, która utrzymywała się dłużej, były okolice 130 kW, czyli ponad 2,6 C. W tym pierwszym przypadku Tesla raportowała uzupełnianie zasięgu z szybkością +1 250 km/h (zdjęcie otwierające), czyli 20,8 km/min. W tym drugim było to około +900-1 000 km/h, a więc do +16,7 km/min.:
Moc ładowania wynosząca okolice 130 kW utrzymywała się tylko poniżej 20 procent naładowania baterii, ale dobre tempo uzupełniania energii pozwoliło na dojście do 50 procent naładowania baterii w ciągu zaledwie 15 minut. Według Stefana Moellera, szefa Nextmove i twórcy nagrania, Model 3 LFP ładował się szybciej niż amerykańskie Tesle Model 3 z ogniwami NCA.
Aby rozpędzić się do wysokich mocy ładowania konieczne było, jak wspomnieliśmy, zainstalowanie update 2021.4.10 oraz rozgrzanie baterii do temperatury około 40 stopni Celsjusza. Dodajmy, że Nextmove wykonywało swój eksperyment, gdy temperatury powietrza przebiły 10 stopni Celsjusza.
Warto obejrzeć: