Na kanale CarGurus pojawiło się nagranie ciekawe z punktu widzenia polskiego rynku samochodów. Otóż przyjrzano się Tesli Model 3 Long Range AWD z 2021 roku, która ma 290 000 kilometrów przebiegu, co daje 70-80 000 kilometrów pokonywanych średnio rocznie. Samochód jeździł w Uberze, został kupiony za ułamek swej wartości. Mimo tego trudno zauważyć po nim zużycie, nawet bateria jest w dobrym stanie.

Używana Tesla Model 3 – igiełka i okazja 🙂

Przy 176 090 mil / 283 400 kilometrach przebiegu samochód miał sprawdzoną baterię. Zostało mu 90 procent pierwotnej pojemności, 67,5 kWh z 75 kWh, czyli degradacja wyniosła 10 procent. Bateria przeżyła 968 cykli pracy, co daje średnio 293 kilometry między postojami na uzupełnienie energii. Dla porównania: jeśli auto jeździło codziennie, pokonywało około 200-220 kilometrów na dobę. Poprzedni właściciel nie oszczędzał swojej Tesli, szybkie ładowania stanowiły aż 45 procent wszystkich, co sugeruje, że różnie u niego było z dostępem do gniazdka.

Degradacja baterii widocznej powyżej Tesli. Wszystkie ilustracje (c) CarGurus

Oprogramowanie, które zostało wykorzystane do sprawdzenia baterii, oceniło, że opisywany Model 3 nadal ma 401 kilometrów zasięgu w trybie mieszanym. Według jego właścicielki to dość pesymistyczne szacunki, bo widziała ona zasięg wynoszący niemal 300 mil / 483 kilometry, gdy „traktuje się auto delikatnie”. Bez szczególnej troski o zużycie energii jest to 230 mil / 370 kilometrów. Samochód kosztował ją kilka miesięcy temu 12-13 000 funtów (przedział 60-65 000 złotych). Taka nowa Tesla Model 3 LR AWD dostępna jest obecnie w Zjednoczonym Królestwie 49 990 funtów, co oznacza spadek wartości o co najmniej 74 procent.

Podstawową wadą samochodu okazały się… hałasy w kabinie, bo coś w niej skrzypi i grzechocze. Ponadto ten wariant był słabo wyciszony, szum powietrza i opon po nawierzchni dociera więc do uszu kierowcy. Natomiast fotele w ogóle się nie odkształciły, ich obicie też bardzo dobrze poradziło sobie z intensywną eksploatacją. Nawet kierownica nie jest błyszcząca, podczas gdy w modelach spalinowych ze zbliżonym przebiegiem błyszczy się już ona i wygląda na śliską:

Wnętrze Toyoty Camry z 295 000 kilometrów przebiegu

Wnętrze Tesli Model 3 LR AWD z 290 000 kilometrów przebiegu (c) CarGurus

Tesla Model 3 po Uberze a samochody spalinowe z podobnymi przebiegami

Usiłowaliśmy znaleźć podobne samochody z identycznym przebiegiem w tym samym wieku na polskim Otomoto. Ten poziom eksploatacji odpowiadał już pojazdom dostawczym, których na liście przewijało się całkiem sporo. Najbliżej spośród modeli dających się porównać była Toyota Camry Hybrid Executive z 273 000 kilometrów przebiegu wyceniona na 78 900 złotych (zdjęcie wnętrza powyżej) i Skoda Octavia kombi 2.0 TDI DSG z 295 000 kilometrów przebiegu wyceniona na 69 000 złotych.

Jako nowe kosztują one odpowiednio 226 900 [wersja podstawowa] i 179 600 złotych [wersja z dobranymi pakietami, by pasowały do ogłoszenia], chociaż trzeba pamiętać, że obydwa modele miały po drodze faceliftingi. Daje to utratę wartości na poziomie 65-62 procent, przynajmniej wedle wyceny obecnych właścicieli. I Skoda, i Toyota pochodzą spoza Polski, nie zostały opłacone, miały po drodze „trochę” serwisów olejowych, zapewne też napraw (przy Skodzie jest mowa m.in. o kole dwumasowym, klockach i tarczach hamulcowych), co musiało podnieść całkowite koszty posiadania aut, a więc zwiększyć utratę wartości.

Tesle z kolei nie mają obowiązkowych przeglądów gwarancyjnych, nie wymienia się się w nich oleju, do serwisu jeździ się dopiero wtedy, gdy coś się zepsuje. Auto ma znacznie lepszą dynamikę niż wymienione dwa modele spalinowe, jest też tańsze w użytkowaniu, szczególnie gdy postaramy się o własne gniazdko w garażu lub na działce.

Warto obejrzeć:

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 7 głosów Średnia: 4.7]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: