Skoda poinformowała, że wszystkie Skody Enyaq iV będą pozwalały na ładowanie z mocą do 120 kW (Enyaq iV 60) lub do 125 kW (Enyaq iV 80 / 80 Sportline). Dotychczas standardem było 50 kW, wyższe moce (100 lub 125 kW) wymagały dopłaty w wysokości paru tysięcy złotych. Tymczasem 50 kW dobre jest przy bateriach o pojemności 25-30 kWh, ale większych – już nieszczególnie.
Skoda zdejmuje blokadę dotyczącą mocy ładowania
Skoda Enyaq iV 60 wyposażona jest w baterię o pojemności 58 (62) kWh, Skoda Enyaq iV 80 / 80x ma akumulatory mieszczące 77 kWh energii. W efekcie nawet ładowanie w zakresie 10->80 procent – typowy przedział w trasie – mogło trwać niemal- czy nawet ponad godzinę. Dwa razy w roku, przy wyjeździe na urlop, można by to przeboleć. Przy częstszych wyjazdach kwestia stawała się irytująca.
Moc ładowania podbita do maksymalnie 120/125 kW oznacza, że postój na ładowarce powinien trwać od 25 do ponad 50 procent krócej, w zależności od tego, w jakim przedziale uzupełniamy energię (źródło). Oczywiście ważna jest też ładowarka. W Polsce dominują urządzenia działające z mocami do 50 kW, czyli niezbyt szybkie, ale powoli pojawiają się też ładowarki obsługujące 100 i więcej kilowatów.
Różnicę dobrze widać na wykresie sporządzonym przez Fastned. Ładowanie z mocą 50 kW to ta żółta linia, zielona linia to wariant Enyaq iV 80 z wykupionym opcjonalnym ładowaniem o mocy do 125 kW. Teraz nawet wersja Enyaq iV 60 / 58 kWh (zielona linia) powinna bardzo mocno zbliżyć się do wykresu niebieskiego:
Kupując samochód elektryczny, który ma służyć do podróżowania, dobrze jest wybierać auta obsługujące moce ładowania wynoszące co najmniej 100 kW, a najlepiej 150 i więcej kW. Dzięki nim wystarczy 15 minut postoju na szybkiej ładowarce, żeby zyskać 100 i więcej kilometrów zasięgu autostradowego.
Zdjęcie otwierające: Skoda Enyaq iV podpięta do ładowarki Ionity obsługującej moc do 350 kW, o ile tylko samochód potrafi z niej skorzystać (c) Skoda.
