Krajowy Plan Odbudowy, w ramach którego otrzymamy spore środki na rozwój polskiej gospodarki, wymusza na rządzie pewne działania związane z ekologią. Jednym z nich jest podatek od samochodów spalinowych, który ma zniechęcić ludzi do trzymania najstarszych aut, zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Najpóźniej w IV kwartale 2024 roku powinniśmy mieć jednorazową opłatę zależną od normy Euro, od II kwartału 2026 roku opłata za najstarsze samochody spalinowe będzie uiszczana już corocznie. Jej zbieraniem zajmie się Urząd Skarbowy.
Aktualizacja 2023/09/23, godz. 19.56: skorygowane obliczenia.
Aktualizacja 2023/09/23, godz. 22.55: rozszerzyliśmy informację o projekcie ustawy, na który powoływał się portal Superauto i przepisaliśmy artykuł. Obliczenia w treści są czysto spekulacyjne, oparte na bardzo starym (ale jedynym na ten temat, jak do tej pory) projekcie. Faktem są natomiast nasze zobowiązania wynikające z KPO (tabela na ilustracji poniżej). Przepraszamy.
Pożegnanie z najbrudniejszymi samochodami spalinowymi. Im starsza norma Euro, tym wyższy podatek
Spis treści
NIE MA dziś przepisów, które decydowałyby o wysokości stawki podatku od starszych samochodów. Jedyny projekt ustawy, który dotykał tematu, pochodzi z 2006 roku i został odrzucony przez Sejm. Ale to też jedyny projekt ustawy, w którym próbowano zaproponować pewne opłaty, a takie propozycje mają to do siebie, że lubią wracać innymi drogami. Na przykład w kwestii naszych zobowiązań w ramach KPO, tym razem aktualnie obowiązujących:

Kamienie milowe spisane w ramach KPO (źródło: eur-lex.europa.eu, strona 216)
Zgodnie z opisem (powyżej), podatek najpierw będzie uiszczany jednorazowo, następnie, od II kwartału 2026 roku, ma być płacony każdego roku. Na tę formę daniny zgodził się rząd w momencie podpisania z Unią Europejską porozumienia dotyczącego KPO 25 listopada 2022 roku. Wraz z nim na polskie drogi ma trafić (zostać dofinansowanych) m.in. 1 738 nisko- i zeroemisyjnych autobusów. Cały Krajowy Plan Odbudowy to w sumie 158,5 miliarda złotych, z czego 106,9 miliarda złotych będzie stanowiła dotacja.
Podatek od samochodów spalinowych, jedyna istniejąca propozycja (z 2006 roku)
Zgodnie ze starym projektem rządu Kazimierza Marcinkiewicza, podstawowa wersja podatku miała być obliczana według wzoru S = cc2 x euro x stawka, w ramach którego podstawową stawką było 500 złotych. cc2 to pojemność silnika wyrażona w litrach, celowo zostaje podniesiona do kwadratu, żeby promować silniki o najmniejszych pojemnościach; przy silniku 3,0 l mnożnik wyniesie już 9, przy 4,2 litra – aż 17,64. euro to norma pewna stała, która zależy od normy emisji spalin (Art. 10 projektu ustawy):
- pojazd nie spełnia norm euro lub nie jest zgodny z normami euro (np. pojazd sprowadzony ze Stanów Zjednoczonych) – 12,
- Euro 1 – 8,
- Euro 2 – 4,
- Euro 3 – 2,
- Euro 4 – 1,
- Euro 5 i wyższe – 0,9.
Dla przykładu: jeśli mamy samochód spełniający normę Euro 3, czyli zarejestrowany między 2000 a 2005 rokiem, z silnikiem o pojemności 2 litrów, powyższy wzór przyjmie postać:
S = 22 x 2 x 500 = 4 x 1 000 = 4 000 zł
…czyli wartość należnego podatku wyniosłaby 4 000 złotych.
Podatek od samochodu spalinowego a auto elektryczne oraz uwagi dodatkowe
Gdyby projekt został odkurzony i wrócił do obiegu z powyższym wzorem, właściciele samochodów elektrycznych nie zapłaciliby nic, ponieważ w ich przypadku pojemność silnika wynosi 0.
Nota od redakcji Elektrowozu: jak zwykle komentarze na Elektrowozie są pełne interesującej wiedzy 🙂 Na temat naprowadził nas Pan Kuba, dziękujemy!
Nota 2: ogniwa paliwowe w samochodach wodorowych mają swoją pojemność (np. 4 litry dla Toyoty Mirai). Nie wiemy, czy jest ona umieszczana w dokumentach rejestracyjnych. Jako że ogniwo jest generatorem mocy, nadgorliwy urzędnik może uznać tę pojemność za pojemność „silnika” – przez analogię do hybryd – choć w aucie koła napędzane są przez silnik elektryczny.
Nota 3: tekst dość mocno przepisaliśmy, pierwotna wersja zasugerowana przez portal Superauto, nie ma dziś zastosowania.