Firma Muxsan z Holandii oferuje możliwość montażu portu ładowania CCS2 zamiast Typu 2 pod klapką ładowania Nissana Leafa. Pozwala on na korzystanie z rosnącej liczby ładowarek CCS i rezygnację z coraz rzadszych urządzeń z wtykiem Chademo. Nie wpływa natomiast szczególnie na realną szybkość ładowania, bo pasywnie chłodzone baterie Nissanów Leafów nie pozwalają na zbyt duże moce uzupełniania energii – nawet przez CCS.

Aktualizacja: 2024/11/12, godz. 13.17: nasz Czytelnik zwrócił nam uwagę, że Muxsan zbankrutował trzy miesiące temu. Nie mieliśmy świadomości podczas pisania tego materiału, chociaż przyznajemy, że w planach był od dłuższego czasu. W każdym razie: to dla nas ciekawy sygnał, jakie jest zainteresowanie modyfikacjami Nissanów Leafów.

Nissan Leaf z CCS – to możliwe

Zacznijmy od szybkiego wstępu: w przeciwieństwie do właściwie wszystkich nowych samochodów elektrycznych sprzedawanych w Europie, Nissan Leaf posiada port Chademo (na zdjęciu poniżej po lewej) zamiast pełniącego rolę unijnego standardu CCS2. Chademo powstało w Japonii, nie jest kompatybilne ani fizycznie, ani na poziomie protokołów z CCS. Od pewnego czasu istnieją przejściówki, które pozwalają na podłączenie samochodu z gniazdem Chademo do ładowarki CCS2 (zdjęcie nr 2), kosztują do kilku tysięcy złotych, są więc tańsze niż całkowita konwersja portu ładowania:

Jeżeli ktoś nie chce wozić ze sobą przejściówki, może zdecydować się na modyfikację całego portu. Holenderska firma Muxsan oferuje przekładkę, montuje gniazdo CCS2 zamiast portu Typu 2 za równowartość 15 100 złotych. Ze względu na ograniczoną ilość miejsca, gniazdo CCS2 jest obrócone w Leafie o 90 stopni. Przedsiębiorstwo zastrzega też, że nie należy liczyć na wysokie moce ładowania, bo bateria zostaje po staremu, pasywnie chłodzona, a samochód nie pozwoli na jej przegrzanie. W dodatku wyższa moc oznacza większe nagrzewanie się pakietu i prawdopodobnie przyspieszy wystąpienie rapidgate, tj. dramatycznego obniżenia mocy ładowania.

Ładowanie Nissana Leafa ZE0. Zdjęcie ilustracyjne (c) Nissan USA

Muxsan zachęca też do montażu trzyfazowych ładowarek pokładowych oraz reklamuje powiększone i dodatkowe baterie (ang. battery extender, „UBEX”) zaprojektowane z myślą o Nissanach e-NV200 i Leafach wszystkich generacji. Właściciel Leafa może zdecydować się na dodatkowe 11, 22, 33 kWh lub 45 kWh, pakiety montowane są w przestrzeni bagażowej, w zależności od wersji mogą wystawać poza próg załadunkowy lub nie. Pozwalają na uzupełnianie energii z wyższymi mocami lub też stabilne trzymanie 45 kW nawet zimą, bez objawów rapidgate:

Nissany Leafy bez dodatkowej baterii (po lewej i w środku) oraz z nią (po prawej) (c) PowerElectronicsBlog

Koszt dodatkowego akumulatora o pojemności 11 kWh to 6 490 euro, równowartość 28 100 złotych. Żeby zwiększyć zasięg Nissana Leafa ZE0 z baterią 24 (~21) kWh o niemal drugie tyle, konieczny będzie „extender” o pojemności 22 (16) kWh, za który zapłacimy 10 990 euro, równowartość 47 500 złotych (źródło).

Nota od redakcji Elektrowozu: mimo szczerych chęci nie znaleźliśmy zdjęć skonwertowanego portu. Nie chwali się nią również Muxsan. Natomiast fotografii i nagrań z dodatkowymi pakietami baterii jest sporo (patrz choćby ostatnia dotografia w artykule).

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 3 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: