Na grupie Tesla Owners Club Norway pojawiła się wypowiedź rozżalonego Norwega, który po raz drugi musi wymienić ekran komputera/system multimedialny. Tym razem za naprawę zapłaci z własnej kieszeni. Czuje się zaskoczony, że problemy z samochodem zaczęły się po wygaśnięciu okresu gwarancyjnego.
Tesla Model S P85D – świetne osiągi, ale coraz trudniejsze współżycie
Tesla Model S opisywanego Norwega została wyprodukowana 5 lat temu, w 2015 roku. Ma 210 tysięcy kilometrów przebiegu. Na początku auto sprawowało się bardzo dobrze, problemy zaczęły pojawiać ostatnio, gdy skończyła się trzyletnia gwarancja. Właściciel nie chce snuć teorii spiskowych, ale już cztery razy wymienił wałki pośrednie kolumny kierowniczej, klamki drzwi i ekran (źródło).
Wałki pośrednie powinny wytrzymać kilkaset tysięcy kilometrów. Niektórzy kierowcy nie wiedzą nawet, że taka część istnieje, bo nigdy nie musieli się nią zajmować. Z kolei pierwsza wymiana ekranu miała miejsce w 2017 roku, jeszcze na gwarancji. Teraz jednak gwarancja się skończyła, a wyświetlacz znowu jest martwy.
Serwis chce zabrać samochód na dwa dni i dopiero wtedy poda mu koszt naprawy. Tanio nie będzie, w Polsce wymiana ekranu to parę tysięcy złotych, a przy serwisie obejmującym komputer multimedialny (ekran jest zarządzany przez MCU), koszty powędrowałyby prawdopodobnie w okolice 10 tysięcy złotych.
Grupowicze rekomendowali Norwegowi składanie reklamacji u producenta. Jeden zdradził, że zdecydował się na gwarancję przedłużoną, 5-letnią, ale, co ciekawe, nie obejmowała ona właśnie ekranu. Nieszczęśnikowi radzono również, by zdecydował się na wymianę układu pamięci eMMC poza serwisem, bo koszt takiej naprawy będzie prawdopodobnie 10 razy niższy niż wymiana w autoryzowanym serwisie.
Rzecz jasna nie wiadomo, czy awarii uległa kość pamięci.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: temat poruszyliśmy jako przestrogę, ponieważ ostatnio coraz częściej natykamy się na informacje o awarii MCU (ekranu lub komputera multimedialnego) w Teslach Model S. Zwykle zdarzają się one właśnie w okolicy 200-250 tysięcy kilometrów przebiegu. Przykład dosłownie sprzed kilku dni:
After 140,000 @TeslaMiles my car died. The #MCU gave out. I approved its replacement on May 20th and @Tesla pushed back the appointment at least three times. The most recent one was supposed to be yesterday, the same day she died. #RIPSylvie pic.twitter.com/8f5AOkJbQQ
— Eric Wilson (@Educate2Sustain) July 9, 2020