Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Kupiłem Opla Corsę Electric, aplikacja nie ma kluczowych funkcji. Producent zdecydował za mnie, dealer nie powiedział [list]

Nasz Czytelnik, Pan Bartosz, kupił Opla Corsę #Yes, co najmniej częściowo dzięki informacjom na temat samochodu na Elektrowozie. Z zamówieniem tej konkretnej wersji było sporo perypetii, kilka razy usłyszał, że „za te pieniądze się nie da”, bo rata była faktycznie wyjątkowo dobra. Kiedy odebrał auto, z zaskoczeniem zauważył, że aplikacja nie podaje informacji eksploatacyjnych ani o ładowaniu. Producent „podjął decyzję”, żeby dostarczyć samochód bez ważnych funkcji. Dealer tych informacji nie przekazał nabywcy, chociaż miał do nich dostęp.

Sytuacja jest dla nas smutna i nieco zaskakująca. Producent decyduje, by wyprodukować model bez usługi, która dla wielu może być kluczowa. Nie zdziwimy się, jeśli w innych markach koncernu Stellantis (Fiat, Citroen, Peugeot, …) jest w tej chwili tak samo.

Opel Corsa Electric #Yes. Jestem zadowolony, ale …

Problemy z samochodem pojawiły się już na samym początku. Koncern Stellantis ogłosił ofertę, ale nie był przygotowany do przyjmowania zamówień. Ileż to ja razy usłyszałem, że w opłacie miesięcznej wynoszącej 599 złotych netto mogę mieć co najwyżej model spalinowy. Rozmawiałem i z dealerem, i z polskim oddziałem Stellantisa, odezwałem się też o wsparcie do redakcji Elektrowozu [a my czuliśmy się nie najlepiej, że promowaliśmy jako interesujące coś, co nie zostało przygotowane – red.]. Odpowiednią ofertę z pasującymi do zapowiedzi stawkami dostałem dopiero wtedy, gdy samochód stał na placu u dealera, już wyprodukowany.

Dodajmy, że 599 złotych netto miesięcznie dotyczyło firm odliczających 100 procent. W moim przypadku, przy użytkowaniu służbowo-prywatnym, wyszło 720 złotych netto miesięcznie. Mimo tego nawet człowiek od finansów u dealera stwierdził, że „jest pan pierwszą i jedyną osobą, która dostała taką ofertę” [podkreślenie pochodzi od redakcji Elektrowozu].

Tylko że to wcale nie był koniec moich przygód. Po zakupie oczywiście chciałem użyć aplikacji myOpel m.in. do sterowania ładowaniem, zbierania statystyk oraz uzupełniania energii samochodu, gdy moja fotowoltaika ma nadwyżki w produkcji. Tymczasem w aplikacji myOpel nie mogę wybrać żadnych dodatkowych usług, nawet e-remote (dane eksploatacyjne). Identycznie jest na stronie connect.opel.pl. Dlaczego?

Samochód bez ważnej dla mnie funkcji. Dealer mógł wiedzieć, nie powiedział

Na początku lipca skontaktowałem się z Obsługą Klienta Opel Polska i już kolejnego dnia dostałem telefon z wyjaśnieniem. Mianowicie w samochodzie brakuje modułu telematycznego. O kłopocie wiedzą, nie tylko ja go mam. VIN mojego samochodu zostanie dopisany do ogólnego (globalnego?) zgłoszenia. Problem zostanie naprawiony przez aktualizację oprogramowania. Na moje pytanie „Kiedy?”, padła odpowiedź, że w ciągu „miesięcy, nie tygodni”.

Po trzech tygodniach spytałem o postępy i otrzymałem taką oto odpowiedź [podkreślenie ze strony redakcji Elektrowozu]:

Rozumiem Pana uczucia związane z tą sytuacją. Powodem problemu są braki komponentów, z którymi obecnie boryka się rynek motoryzacyjny. Braki te mają wpływ na moduł telematyczny, urządzenie, dzięki któremu Pana samochód może mieć usługi połączone.

Aby uniknąć opóźnień w dostawie pojazdu dla Klientów, marka Opel zdecydowała wyprodukować pojazdy, które posiadają wersję oprogramowania bez wsparcia dla wszystkich usług połączonych. W celu rozwiązania tej sytuacji i dostarczeniu Panu pełnej radości z użytkowania samochodu, aktywnie pracujemy nad dostarczeniem nowego oprogramowania, które będzie zainstalowane w Pana pojeździe zdalnie, bez wymaganego działania ze strony naszych Klientów.

Z dalszej części komunikacji wynika, że bazowe mechanizmy działają (e-call, Assistance). Jakby zmieniono coś w sprzęcie, na przykład zaktualizowano moduł LTE bez dodania odpowiednich sterowników. Nowe – obiecane od początku! – funkcje pojawią się po zdalnym update software’u, o którym zostanę powiadomiony. Informacja przyjdzie mailem, usługi pojawią się też w aplikacji mobilnej. Na razie hula w niej wiatr:

Dealer stwierdził, że o takich problemach nic nie wie, tymczasem BOK Opel napisał mi:

Przykro mi, że nie został Pan poinformowany przez Dealera przy odbiorze przedmiotowego pojazdu. Dealer powinien przekazać Panu informację, ponieważ była ona widoczna w systemie na dzień wydania pojazdu.

Taaak, mogłem spytać dealera przy zamawianiu czy odbiorze auta, czy myOpel działa. Ale chyba nie o to chodzi, żeby pytać o każdą rzecz z konfiguracji samochodu, czy jest i czy działa, prawda? Z mojego punktu widzenia najważniejsza jest informacja o postępie ładowania. Teraz jest tak, że mogę mieć wiedzę o uzupełnianiu energii w baterii, o ile usiądę w kabinie i będę śledził ekran…

Ogólnie autko jest bardzo fajne, chociaż dużo „pali”, zwłaszcza względem Tesli Model Y LR, którą też mam. Szkoda jedynie, że zostałem potraktowany w sposób „nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?”

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 4.6]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Exit mobile version