Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Komisja Europejska: Zróbcie dopłaty do używanych aut elektrycznych. Polskie ministerstwo: Zobaczymy, wolimy auta nowe

Komisja Europejska zaproponowała, by nowe dopłaty do samochodów elektrycznych uruchomione w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) objęły też auta używane, zdradził Polskiej Agencji Prasowej wiceminister funduszy i polityki regionalnej, Jan Szyszko. Jednak resort klimatu ma inny plan, „skłania się ku ograniczeniu dopłat do takich aut i koncentracji na samochodach nowych”. Ostateczna decyzja ma dopiero zostać podjęta przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Dopłaty do używanych aut elektrycznych niepewne?

Przypomnijmy: na razie w Polsce obowiązują dopłaty do samochodów elektrycznych „Mój elektryk”, które obejmują wyłącznie auta nowe. O dofinansowaniach do samochodów używanych mówi się od czasu uruchomienia środków z KPO, ale pomysł na nie jeszcze nie ujrzał światła dziennego. Coraz częściej mówi się, że nowe dopłaty wystartują dopiero na początku 2025 roku, bo osoby fizyczne nie wykorzystały jeszcze 25 procent budżetu a przedsiębiorstwa i inne podmioty – aż 45 procent budżetu dofinansowań (stan na 31 lipca, źródło).

Zgodnie z pierwotnym pomysłem [Komisji Europejskiej? – red.] dopłaty do używanych elektryków miałyby wynosić 40 000 złotych przy progu cenowym równym maksymalnie 150 000 złotych. Auta mogłyby być co najwyżej czteroletnie, kwotę dofinansowania dałoby się zwiększyć o 20 procent złomując stary samochód i  wykazując niskie dochody. Teraz Jan Szyszko, wiceminister funduszy i polityki regionalnej, zdradził, że rządzący skłaniają się ku ograniczeniu dopłat do używanych aut elektrycznych (źródło), planują skoncentrować się na dofinansowaniach do samochodów nowych.

Dopłaty do używanych elektryków „ryzykowne” i zwiększające biurokrację

Pieniądze wydatkowane z KPO mają być powszechnie dostępne, nie powinny być wsparciem dla klasy wyższej w zakupie aut luksusowych. Ujawnione przez Szyszkę podejście Ministerstwa Klimatu i Środowiska stoi w opozycji do deklarowanej „powszechności”, bowiem w Polsce rynek aut nowych stanowi tylko niewielką część całego segmentu transakcji w sektorze motoryzacyjnym. Ale skupienie się na pojazdach nowych ma ograniczyć biurokrację, ponadto dopłaty do używanych samochodów elektrycznych mają być „ryzykownym pomysłem” ze względu na możliwość sprowadzania do Polski „elektroaut gorszej jakości”.

Na nowe dopłaty do aut elektrycznych (2025) zaplanowano budżet w wysokości 373 miliona euro, równowartość około 1,6 miliarda złotych. Jeśli wierzyć źródłu tej fotografii, Narodowemu Bankowi Polskiemu, byłyby to 32 takie miłe dla oka palety:

Nota od redakcji Elektrowozu: ciekawe, jakie ryzyka dotyczące używanych aut elektrycznych wzięto pod uwagę… Ministerstwo boi się rozrostu segmentu „handlarzy” kosztem salonów? A może planuje skupienie się na przedsiębiorstwach i myśli o wsparciu swoich działań kampaniami reklamowymi zachęcającymi do tego typu pojazdów? Albo wreszcie uznano, że dopłaty do używanych elektryków będą dodatkową karą dla najbardziej awangardowej części społeczeństwa, bo dodatkowo obniżą ceny tychże modeli (jeszcze wyższy spadek wartości)?

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 4.4]
Exit mobile version