Na Twitterze pojawiły się zdjęcia Tesli Model Y ładującej się na Superchargerze w temperaturze -28 stopni Celsjusza. Samochód wiedział, że będzie uzupełniał energię, rozgrzał wstępnie baterię i dzięki temu nie miał żadnych problemów z osiągnięciem 96 kW przy 45 procent i 54 kW przy 69 procent.
Wielkie mrozy i samochód elektryczny? Da radę
Zdjęcia zostały zrobione na północy Szwecji lub Norwegii, gdzie w ostatnich dniach temperatury regularnie spadały poniżej -15 stopni Celsjusza. Właściciel Tesli Model Y zostawił auto na zewnątrz, żeby się wychłodziło. Gdy do niego wrócił, bateria miała -20 stopni Celsjusza. Nie pisze tego, ale z kontekstu wynika, że w nawigacji ustawił trasę do Superchargera, żeby samochód wiedział, że powinien rozgrzać baterię.
Po przejechaniu 70 kilometrów samochód zużywał 31 kWh/100 km, czyli mniej więcej dwa razy tyle, ile byłoby latem. Gdy dotarł do Superchargera, temperatura na zewnątrz wynosiła -28 stopni Celsjusza. Mimo tego auto było w stanie osiągnąć 96 kW przy 45 procent baterii i trzymało 54 kW przy 69 procent, dzięki czemu uzupełniło 19 kWh w 15 minut:
🤣🤣 going strong!! pic.twitter.com/NgsTuQ7oF0
— 🔋Not Niko🔋 (@wen2weeks) November 28, 2021
Moce były niższe niż przy wyższych temperaturach, bo w zależności od Superchargera auto powinno rozpędzać się do 120-150 (v2) albo nawet okolic 200 kW (v3), ale nadal całkiem nieźle, skoro samochód raportował najpierw +648 km/h i 35 minut postoju, później +364 km/h i 20 minut postoju.
Widoczny powyżej samochód to Tesla Model Y Long Range z baterią zbudowaną na bazie ogniw NCM (nikiel-kobalt-mangan) dostarczanych przez LG Energy Solutions. Przy takich mrozach właściwie każda chemia ogniw mogłaby mieć problem, dlatego Tesla – i inni producenci – wykorzystują część energii do rozgrzania baterii do przyzwoitych temperatur. Auta kalifornijskiego producenta są o tyle unikalne, że wykorzystują w tym celu informacje płynące z nawigacji samochodu. Jest to tzw. preheating lub preconditioning akumulatora. Inne marki dopiero stopniowo wprowadzają tę funkcję.
Wszystkie zdjęcia: (c) Not Niko / Twitter