Site icon SAMOCHODY ELEKTRYCZNE – www.elektrowoz.pl

Inżynier Tesli obiecuje: Wycieraczki zaczną działać [lepiej]

Nie ma chyba nikogo, kto jeździł Teslą podczas podczas opadów i nie miał wrażenia, że wycieraczki samochodu żyją własnym życiem. Auta potrafią nie zauważać kompletnie zachlapanej szyby, by następnie szurać piórami po suchej powierzchni. Elon Musk postanowił zaoszczędzić na czujniku kosztującym kilka dolarów i od lat nie jest w stanie rozwiązać problemu automatycznych wycieraczek. Inżynier Tesli właśnie obiecał w tej kwestii poprawę.

Typowe automatyczne wycieraczki vs wycieraczki w Teslach

Automatyczne wycieraczki opierają swe działanie na prostym czujniku, który składa się z emitera fal podczerwonych oraz ich detektora. Całość znajduje się w przedniej szybie, zwykle na ciemnym polu na wysokości lusterka. Emiter podświetla od dołu powierzchnię szyby, detektor odbiera promieniowanie. Gdy szyba jest czysta, parametry strumienia światła są stałe, nie ma potrzeby włączania wycieraczek. Gdy jednak na szybie pojawiają się krople wody, strumień świetlny ulega zakłóceniu (osłabieniu), co dla logiki działającej za detektorem oznacza wodę i konieczność uruchomienia wycieraczek (źródło (c) Hamamatsu):

Elon Musk uznał, że nie chce stosować tego prostego mechanizmu, który znany jest od kilkudziesięciu lat. Doszedł prawdopodobnie do wniosku, że skoro Tesle wyposażone są w zestawy kamer, to wystarczy wziąć obraz z nich, by zauważyć, czy pada deszcz, czy też nie. Każdy normalny człowiek rozpozna, że na obiektywie kamery jest zakłócenie w postaci kropli wody albo że nawierzchnia jest mokra. Na stopklatce poniżej chyba pada, nieprawdaż?

Okazuje się, że kwestia jest wyjątkowo skomplikowana. Oprogramowanie Tesli od kilku lat nie radzi sobie z tak prozaiczną czynnością, jak automatyczne uruchamianie wycieraczek. Dla kierowców akceptowalna jest konieczność rzadkiego ich ponaglenia, ale kompletnie zachlapana, niemal nieprzezierna szyba czy, przeciwnie, „czyszczenie” suchej powierzchni wykracza poza cierpliwość przeciętnego człowieka. Dlatego po licznych skargach inżynier Tesli, Yun-Ta Tsai, zapowiedział, że „wkrótce powinno wyjść nowe ulepszenie”:

Z uwag pod wpisem wynika, że źle działające wycieraczki są jedną z głównych uciążliwości w Teslach obok świateł drogowych aktywujących się na obszarze zabudowanym i braku mechanizmu rozpoznawania znaków drogowych.

Nota od redakcji Elektrowozu: sposób działania wycieraczek w Teslach sugeruje nam, że oprogramowanie samochodów widzi świat w nieco wykoślawiony sposób. Nienormalności i anomalie, których człowiek nie akceptuje (np. nienaturalna krzywizna złamanej ręki, nierówno namalowana linia na asfalcie), są dla sztucznej inteligencji akceptowalne. Ale są też takie zaburzenia, które dla nas są OK (np. drobiny pyłu na szybie), a które wprowadzają elektronikę w zakłopotanie.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Exit mobile version