Battery Life przeprowadził test ładowania VW ID.3 z zainstalowanym ID. Software 3.0. Okazuje się, że nowa wersja oprogramowania podbija moc na samym początku, w przedziale do około 30 procent, później krzywe ładowania ID. Software 2.3 i 3.0 są zbliżone. Zaskakująco dobre wyniki osiągnął Cupra Born, jakby fabrycznie otrzymywał najnowszy software.
Co daje ID. Software 3.0 na szybkiej ładowarce
Testy zostały przeprowadzone prawdopodobnie na stacji ładowania Ionity, a więc obsługującej moc do 350 kW. Truizmem będzie stwierdzenie, że przekroczenie 100 kW będzie wymagało stacji ładowania obsługującej co najmniej 120-150 kW:
Jak widać nowsza wersja software’u poprawia przede wszystkim moc w przedziale od 0 do około 30 procent (żółta linia). Przyda się zatem osobom, które podróżują autami na platformie MEB i mają dobrze oszacowany dystans do następnej szybkiej ładowarki, żeby rozładować się tak blisko zera, jak to tylko możliwe. Powyżej 30 procent baterii różnicy nie widać, więc właściciel ID.3 62 (58) kWh po zainstalowaniu ID. Software 3.0 w porównaniu do starszych wersji oprogramowania zaoszczędzi na stacji ładowania około 2 minut.
Dokładnie taka sama wartość wyszła Battery Life: przy ID. Software 3.0 naładowanie od 10 do 80 procent trwało u niego 33 minuty, przy ID. Software 2.3 – 35 minut. Minimalna różnica. Kto spodziewał się dużej zmiany, podbijania mocy o kilkadziesiąt kilowatów (patrz: przeskok Modelu 3 SR+ ze 100 na 170 kW) albo skrócenia postoju o dobre kilka minut, może poczuć rozczarowanie. Szczególnie, że porównujemy jedno z pierwszych aut do zupełnie nowego.
Intrygujący jest wynik Cupry Born. Samochód od początku osiąga moce ładowania zbliżone do tych, do których rozpędza się nowy ID.3 z ID. Software 3.0. Sugeruje to, że co najmniej część nowego oprogramowania od dawna jeździ na drogach zainstalowana właśnie w Cuprze Born. Co miałoby sens: firmware samego komputera sterującego ładowaniem (BMS) zmienić jest łatwiej niż cały system operacyjny wraz z oprogramowaniem do szeregu sterowników.
Całe nagranie:
