Swego czasu opisywaliśmy przygody naszej Czytelniczki, w której BMW i3 zaczął wyć silnik. Mechanicy BMW wycenili naprawę na ponad 30 000 złotych, na szczęście okazało się, że wymiana na silnik z odzysku będzie kosztować ułamek tej kwoty, 7 400 złotych. EV Clinic chwali zarówno model samochodu, jak i producenta, natomiast ocenia, że w jednostce napędowej zastosowano kilka złych rozwiązań.
Nota od redakcji Elektrowozu: jesteśmy dziś w drodze do Portugalii na jazdy testowe Kią EV3. Następna publikacja najwcześniej w godzinach wieczornych lub jutro.
Wady BMW i3? Silnik przeżywający ok. 200 000 km. Koniec wad
Według EV Clinic najbardziej kosztowne awarie BMW i3 zdarzają się przy 200 000 do 300 000 kilometrach przebiegu. Z rzadka problemy sprawia kompresor klimatyzacji, natomiast hałas dobiegający z silnika to zjawisko łatwe w diagnozie i trudne w naprawie. Hałas – przykładowe wideo poniżej – jest efektem dogorywających łożysk, te umierają przedwcześnie, ponieważ wirnik silnika nie ma chłodzenia. Łożyska są dostępne na wolnym rynku, jeśli jednak właściciel samochodu zignoruje objawy, może dojść do uszkodzenia niewymiennego czujnika położenia wału.
W ignorowaniu hałasu jest logika, skoro najlepszym sposobem na pozbycie się problemu jest wymiana silnika. EV Clinic zdradza, że nowa jednostka do BMW i3 kosztuje około 4 500 euro, równowartość 19 600 złotych, co jest całkiem przystępną kwotą, jeśli wziąć pod uwagę, że Volkswagen życzy sobie 10 000 euro (43 700 zł) a koncern Stellantis 13 000 euro (56 800 zł). Silnik nadal jest produkowany, w tej chwili stosuje go Renault w Dacii Spring (źródło). Oprócz tego na rynku wtórnym jest spora liczba silników z aut używanych dostępnych w cenie około kilku tysięcy złotych.

Silnik BMW i3. Wszystkie zdjęcia (c) EV Clinic
Poza tym BMW i3 ma trwałą, chłodzoną cieczą baterię, szczegółowo opisane procedury naprawcze a mechanicy BMW radzą sobie z wymienianiem modułów baterii zamiast nakazywać podmianę całych akumulatorów z błahych powodów. Według EV Clinic BMW jest dziś europejskim liderem w temacie elektrycznych zespołów napędowych, wyprzedza Porsche. Firma może być wręcz „jedyną nadzieją Starego Kontynentu” w zakresie BEV-ów, nawet jeśli w przeszłości produkowała wadliwe silniki spalinowe.