W piątek, 23 sierpnia, dwa dni po oficjalnym ogłoszeniu, tematem numer jeden w mediach masowych był koniec dopłat do samochodów elektrycznych. Postanowiliśmy rozwinąć temat, bo pojawiło się sporo niejasności, część osób przeżyła zaskoczenie mimo faktu, że już w lutym Czytelnicy Elektrowozu precyzyjnie wyliczali, kiedy skończą się pieniądze w programie „Mój Elektryk”.
Program NFOŚiGW „Mój Elektryk” – najważniejsze informacje na koniec sierpnia 2024
Spis treści
Zacznijmy od najważniejszego: ogłoszenie o wyczerpaniu budżetu dotyczy tylko jednego fragmentu programu, ścieżki bankowej, która wprowadzała na rynek samochody elektryczne za pośrednictwem banków i instytucji leasingowych biorących udział w programie. Pierwszego września przestaną być przyjmowane wnioski o leasing czy najem, w ramach którego pierwsza wpłata była refundowana z dopłaty „Mój Elektryk”. Pieniądze NADAL SĄ w części dla osób fizycznych oraz przedsiębiorców:

Różne ścieżki, w ramach których można było otrzymać dopłatę do samochodu elektrycznego w programie NFOŚiGW „Mój Elektryk”. Wyczerpał się tylko budżet w ścieżce bankowej, dwa pozostałe nadal są do wzięcia
To znaczy, że osoba fizyczna czy przedsiębiorca MOŻE kupić samochód elektryczny, złożyć wniosek i otrzymać zwrot części kosztów w ramach programu „Mój Elektryk”. Musi tylko dobrać właściwą formę finansowania. Będzie ona mniej wygodna, może wymagać wyłożenia większych pieniędzy na start, ale nadal można jeździć samochodem elektrycznym, który zostanie częściowo sfinansowany dopłatą.
Dodajmy, że osoby fizyczne z Kartą Dużej Rodziny mogą dostać 27 000 złotych zwrotu a przedsiębiorcy – nawet do 70 000 złotych! Można zatem kupić Kię Niro EV Van poniżej 100 000 złotych netto albo VW ID. Buzza Mixt (6 miejsc w kabinie + cargo, konfigurator TUTAJ) za około 150 000 złotych netto.
W zasadzie niewiele się zmieniło. W sierpniu będzie słabo i było to wiadomo
To nie koniec: ludzie, którzy zdecydują się na samochód elektryczny w leasingu czy najmie długoterminowym (dotychczasowa ścieżka bankowa), będą mogli ubiegać się o zwrot, kiedy ruszy kolejna wersja programu dopłat. Dofinansowaniem zostaną bowiem objęte auta elektryczne nabyte w II połowie 2024 roku (źródło). Poczekają kilka miesięcy, może rok, ale prawda jest taka, że instytucje finansujące od dawna kazały wyłożyć pełną kwotę i obiecywały zwrot, gdy NFOŚiGW przyzna dopłatę. W efekcie osoby, które już zdecydowały się na elektryka, też czekały przez kilka miesięcy – a są rekordziści, którzy nie otrzymali dofinansowania przez ponad rok (patrz np. TUTAJ).
Słowem: realnie niewiele się zmieniło, a media rozdmuchują temat, bo mamy koniec sierpnia i nic się nie dzieje 🙂 Nie zdziwimy się, gdy artykuły w rozpaczliwym tonie, o „zapaści rynku samochodów elektrycznych”, pojawią się zaraz na początku września, ponieważ już od początku sierpnia było widać, że miesiąc będzie słaby (źródło). Już na początku miesiąca Michał Hadyś, główny analityk IBRM Samar, pisał, że „rynek BEV się wypalił” oraz że „sierpień będzie najsłabszym miesiącem w tym roku (…) co jest standardem w ostatnich latach”.
Pewnym minusem całej sytuacji jest niepewność, bo nie wiadomo, jakie będą zasady przyznawania dofinansowań w ramach nowego programu. Dlatego przypomnimy tutaj, że wejście w życie programu „Mój Elektryk” oznaczało wyrównanie dla osób, które ubiegały się o dopłatę w ramach wcześniejszego programu „Zielony Samochód” – warunki się polepszyły zamiast pogorszyć w imię równego traktowania.