Choć odpowiedź na to pytanie wydawała nam się oczywista, regularnie pojawia się ono w naszej skrzynce mailowej. Kiedy zobaczyliśmy je dziś na slajdzie jednej z firm badawczych, uznaliśmy, że być może temat wcale nie jest taki jednoznaczny. Dlatego odpowiadamy na to pytanie. W największym skrócie: TAK, da się. To jeden ze sposobów na bardzo tanie jeżdżenie.

Samochód elektryczny i zwykłe gniazdko

Jeszcze raz: TAK, samochód elektryczny da się ładować ze zwykłego gniazdka. Robiliśmy to wielokrotnie. Potrwa to długo, ale się uda. Jak długo? Przy klasycznym gniazdku i typowym EVSE („cegle”, „ładowarce”) dołączanej do samochodu każda godzina postoju będzie oznaczała około +2,1 kWh energii (2,3 kWh minus straty), co daje +10-12 km/h. Czytaj: dodatkowe dziesięć do dwunastu kilometrów zasięgu w godzinę.

Istnieją naścienne gniazdka, które pozwalają na osiągnięcie 12 zamiast typowych 10 amperów, co przełoży się na 2,76 kW mocy zamiast 2,3 kW, a więc +2,3-2,5 kWh na każdą godzinę postoju po uwzględnieniu strat. Zasięgu będzie przybywać w tempie +12,5 do +15 km/h. Słabo? Oczywiście, ale spójrzcie na to inaczej: wracacie z pracy o godzinie 18.00, podłączacie się do gniazdka i wracacie do samochodu o godzinie 7.30. Efekt? Bateria jest ładowana przez 13,5 godziny, więc zyskujecie od 135 kilometrów zasięgu w najgorszym przypadku do ponad 200 w najlepszym. Żeby naładować się do pełna, może być potrzebna doba i więcej postoju, co niekiedy bywa nieakceptowalne.

Kia e-Soul podłączona do ładowania. Ten prostopadłościan często nazywany jest „ładowarką”, ale warto pamiętać, że nie jest to poprawna nazwa. Poprawny jest koszmarny łamaniec, czyli EVSE, chociaż nam najwygodniej mówić „cegła”. A dlaczego ten prostopadłościan NIE jest ładowarką? Otóż dlatego, że on odpowiada tylko za monitorowanie temperatur i parametrów napięcia/natężenia, nie ma natomiast bezpośredniego kontaktu z baterią samochodu. Baterie ZAWSZE ładuje się prądem stałym, dlatego przy takim połączeniu auto musi skorzystać z dodatkowej wbudowanej ładowarki. Wyjątkiem jest oczywiście szybkie ładowanie prądem stałym (DC), takie stacje ładowania wpinają się już bezpośrednio do baterii samochodu

Przejeżdżacie każdego dnia więcej niż 135-200 kilometrów? To też żaden problem. Czytujecie Elektrowóz, więc wiecie, że przy zakupie samochodu elektrycznego należy koniecznie dobrać 3-fazową ładowarkę o mocy 11 kW. Ładowarkę pokładową, wbudowaną w auto. Wtedy możecie albo wykorzystać specjalne EVSE podłączane do gniazda siłowego albo po prostu zamontować na ścianie wallboksa i zamiast z mocą 2,1-2,5 kW wykorzystać 5…7…do 11 kW. Przemnóżcie 135 kilometrów przez pięć, żeby przekonać się, że po każdej nocy może czekać na Was auto z pełną baterią. Albo z baterią naładowaną do 80 procent, żeby spowolnić degradację (nie dotyczy ogniw LFP).

EVSE Porsche mogło przeobrazić się w wallboksa, naścienną stację ładowania. Wszystko dlatego, że niemiecki rząd dofinansowywał montaż naściennych punktów ładowania, nie dokładał natomiast pieniędzy do klasycznych EVSE (c) BMTrada.es

Ale nie, posiadanie siły, specjalnego przewodu, wallboksa nie jest obowiązkowe. Każdego dnia możecie samochód elektryczny ładować z gniazdka, dokładnie tak samo, jak robicie to z telefonem, laptopem czy latarką. Baterii to nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, niskie moce ładowania powodują wolniejszą degradację ogniw.

Jeżeli macie więcej podobnych pytań, możecie śmiało zadawać je na Forum Elektrowozu. W tym konkretnym zakątku nie jest nawet wymagana rejestracja. Ktoś zawsze spróbuje Wam odpowiedzieć.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: sposób podłączenia do gniazdka widoczny na zdjęciu, z użyciem przedłużacza, może być wykorzystywany do sporadycznego uzupełniania energii, jednak nie powinien być rozwiązaniem stałym. EVSE zawsze zakłada, że jest wpięte do ściany i monitoruje temperaturę gniazdek. Jeśli coś idzie źle, potrafi odpiąć napięcie. Tymczasem przy przedłużaczu gniazdko z tej strony przedłużacza może być tylko lekko ciepłe, a po tamtej stronie przewody mogą się usmażyć. Oby z dymem poszło tylko gniazdko, a nie pół domu…

Nota 2: jeśli ładujecie się gdzieś po raz pierwszy, monitorujcie ten proces. W niektórych domach przewody są stare lub prąd nie trzyma parametrów, więc EVSE może zadecydować o spowolnieniu albo całkowitym wstrzymaniu procesu uzupełniania energii. Rano można się wtedy zdziwić.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: