Na kanale Rich Rebuilds jest interesujący film o tym, czego Tesla nie dopracowała w Tesli Model X. Opowieść dotyczy wariantu Signature, a więc egzemplarza z początku produkcji, ale z późniejszych świadectw wynika, że problemy się powtarzają. Biuletyn serwisowy rozwiązujący jeden z nich opublikowano dopiero teraz, w maju 2021 roku, co zresztą zainspirowało nas do odświeżenia tego nagrania.
Tesla Model X – co na pewno będzie sprawiać problemy
Najbardziej charakterystyczną cechą Tesli Model X są otwierające się do góry tylne drzwi (ang. falcon doors), które wyglądają wystrzałowo i… ścierają lakier z nadwozia. Lakier może być obdrapywany zarówno z przetłoczenia, jak też obstukiwany przez gumowy odbojnik. Pierwszy problem można rozwiązać, przy drugim mogą nie pomóc nawet łatki z gąbki:
Przy wyższych szybkościach kierowca może słyszeć szum powietrza. Nabywcy Modelu X zwykle szukają problemu w uszczelkach szyb lub drzwi, tymczasem, jak się okazuje, powietrze wpada do auta pod maską i jest przepychane przez szczeliny w słupku. Żeby pozbyć się tych świstów opowiadający o problemach mechanik stosuje wypełnienia z gąbki. Co ciekawe, na bardzo podobne rozwiązanie (tyle że foliowe) trafiliśmy pod maską Volkswagena ID.3 – uzyskaliśmy potwierdzenie, że służyło do tego, czego się spodziewaliśmy:
Powietrze może wpadać do kabiny również przez małe okienka między słupkiem A i główną szybą. W starszych modelach zdarzało się, że uszczelka była wykonana częściowo z plastiku, który miał tendencję do odpadania. Ozdobne listwy w przednich drzwiach bywały mylone już na etapie fabryki, opowiadający kojarzy Model X, w którym po jednej stronie było drewno, po drugiej – włókna węglowe.
Jeśli przednie lub tylne drzwi otwierają się same tylko częściowo, a tylne wędrują różnymi ścieżkami, może być to wina ultradźwiękowego czujnika, który zamontowany jest w środkowej części tylnych drzwi. Jest on mocowany na trzech samoprzylepnych łatkach i ma tendencję do odpadania, co powoduje, że widzi nadwozie pod niewłaściwym kątem. Jako że odpowiada też za przód, zdarza się, że otwiera go na kilka centymetrów i zmusza kierowcę do walki z siłownikami.
Z czasem Tesla naprawiła część błędów wprowadzając przy okazji nowe. Na przykład w przednich drzwiach nowszych modeli pojawiły się grube tuleje i mocny silnik elektryczny. Jeśli podczas otwierania drzwi zaczynają hałasować (ang. clicking sound, więc może chodzić zarówno o stukanie, jak też o brzęczenie), z czasem tuleje mogą wypaść z mocowania. W przypadku zaniedbania tuleja może nawet uszkodzić blachę w drzwiach.
W starszych Modelach X duże problemy powodował ruchomy spojler w wariancie Signature. Jeśli coś przestawało w nim działać (na przykład: światło STOP), trzeba było go rozciąć na dwie części, ponieważ jest nierozbieralny. W dodatku demontaż powoduje odpadanie lakieru z aluminiowej części znajdującej się na dole skrzydła. W tej chwili spojler jest już zamocowany na sztywno.
Klasyczną niedoróbką w Modelu X (i innych Teslach) były nierówne odstępy między elementami nadwozia. Tutaj widać je na wysokości słupka C: klapa jest przesunięta lekko w lewo, chromowane listwy odstają. Niestety, do naprawienia tych ostatnich konieczna jest ingerencja w okno, ponieważ listwy stanowią jego część.
W zespole napędowym jednym z najczęściej występujących problemów są wibracje w przedniej części samochodu, które pojawiają się podczas przyspieszania i wynikają ze sposobu montażu silnika. Okazuje się, że choć błąd występował w Modelach S od 2014 roku, a w Modelach X od początku produkcji, biuletyn serwisowy opublikowano trzy razy w 2019 roku i po raz czwarty teraz, 14 maja 2021 roku (SB-21-39-001, źródło):
Warto obejrzeć, ale dopiero od 3:10 – wcześniej są reklamy: