Nasz Czytelnik, Pan Michał Pasek, spytał w Komendzie Głównej Policji, czy Citroen Ami może być prowadzony przez osobę posiadającą prawo jazdy kategorii AM. Z obowiązujących w Polsce przepisów wynikają dwie sprzeczne interpretacje z przechyłem w kierunku nie, bo Citroen Ami nie pasuje do żadnej ze zdefiniowanych kategorii pojazdów. Z kolei Komenda Główna Policji twierdzi, że w zasadzie tak, ale też podkreśla rozbieżności między prawem unijnym i polskim. Przyjrzyjmy się tematowi odwołując się do obowiązujących aktów prawnych.

Elektryczny czterokołowiec a prawo jazdy kategorii AM

Zacznijmy od Citroena Ami. Nie jest on samochodem, lecz elektrycznym czterokołowcem ważącym bez baterii 425 kilogramów, z baterią 485 kilogramów, i rozpędzającym się maksymalnie do 45 km/h. Najnowsza wersja ustawy Prawo o ruchu drogowym, która obowiązuje w dniu publikacji tego artykułu, definiuje czterokołowiec następująco (Art. 2, źródło; pogrubienia redakcji Elektrowozu):

42b) czterokołowiec – pojazd samochodowy przeznaczony do przewozu osób lub ładunków, z wyłączeniem samochodu osobowego, ciężarowego i motocykla, którego masa własna nie przekracza:
a) w przypadku przewozu rzeczy 550 kg,
b) w przypadku przewozu osób 400 kg;
42c) czterokołowiec lekki – czterokołowiec, którego masa własna nie przekracza 350 kg i konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h;

Przyjrzyjmy się teraz kategoriom praw jazdy, zajrzyjmy do ustawy z dn. 5 stycznia 2011 o kierujących pojazdami (źródło):

Art. 6. 1. Prawo jazdy stwierdza posiadanie uprawnienia do kierowania:
1) kategorii AM:
a) motorowerem,
b) czterokołowcem lekkim;

(…)

5) kategorii B1:
a) czterokołowcem,
b) pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM;

6) kategorii B:
a) pojazdem samochodowym o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t, z wyjątkiem autobusu i motocykla,
b) zespołem pojazdów złożonym z pojazdu, o którym mowa w lit. a, oraz z przyczepy lekkiej,
c) zespołem pojazdów złożonym z pojazdu, o którym mowa w lit. a, oraz z przyczepy innej niż lekka, o ile łączna dopuszczalna masa całkowita zespołu tych pojazdów nie przekracza 4250 kg, z zastrzeżeniem ust. 2,
d) pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM.

Jeśli zatem za punkt wyjścia weźmiemy ustawę Prawo o ruchu drogowym, Citroen Ami nawet bez baterii nie zmieści się w polskiej definicji czterokołowca. Jest za ciężki. Nie ma zatem mowy, by można go było kierować z prawem jazdy kategorii B1, nie mówiąc już o AM. Rządzący nami politycy zawalili sprawę, od 2013 roku nie zaktualizowali obowiązującego w Polsce prawa.

Polskie przepisy a przepisy unijne

Komenda Główna Policji odwołuje się jednak do przepisów unijnych, czyli rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 168/2013 (źródło), który został zresztą zaktualizowany (źródło). Citroena Ami uznano za czterokołowiec kategorii L6e-B, czterokołowiec lekki, a więc taki, który spełnia następujące warunki (źródło):

[wszystkie pojazdy kategorii L1e-L7]

1) długość ≤ 4 000 mm lub ≤ 3 000 mm dla pojazdu L6e-B lub ≤ 3 700 mm dla pojazdu L7e-C oraz
2) szerokość: ≤ 2 000 mm, lub ≤ 1 000 mm dla pojazdu L1e, lub ≤ 1 500 mm dla pojazdu L6e-B lub L7e-C oraz
3) wysokość ≤ 2 500 mm oraz

[podkategoria L6e]

4) cztery koła i napęd zgodnie z art. 4 ust. 3 oraz
5) maksymalna prędkość konstrukcyjna pojazdu ≤ 45 km/h oraz
6) masa w stanie gotowym do jazdy ≤ 425 kg oraz
7) pojemność silnika ≤ 50 cm3 w przypadku silnika PI lub pojemność silnika ≤ 500 cm3 , jeśli silnik CI jest częścią konfiguracji
napędu pojazdu oraz
8) maksymalnie dwa miejsca siedzące, w tym miejsce siedzące dla kierującego pojazdem oraz

[pod-podkategoria L6e-B]

9) zamknięty przedział dla kierowcy i pasażerów dostępny maksymalnie z trzech stron oraz
10) maksymalna ciągła moc znamionowa lub netto (1 ) ≤ 6 000 W.

Dokładnie tymi samymi wytycznymi kierują się urzędnicy dokonujący rejestracji czterokołowców w Polsce, zerkają po prostu do unijnego świadectwa homologacji pojazdu i na tej podstawie go kategoryzują. Ale UWAGA: od przedstawiciela pewnej marki usłyszeliśmy, że ta niejasność, to niedostosowanie polskiego prawa do przepisów unijnych, zniechęca do oficjalnego wprowadzenia podobnych pojazdów na naszym rynku. Sama Komenda Główna Policji też niczego kategorycznie nie przesądza, jedynie „stoi na stanowisku”, że przepisy prawa międzynarodowego mają pierwszeństwo przed tymi, które obowiązują w Polsce. Pracujący w drogówce policjanci mogą myśleć inaczej, mogą stwierdzić, że „ustawa jeszcze nie weszła w Warszawie„.

Wnioski

Reasumując: jeśli potraktujemy polskie przepisy literalnie, zyskamy dwie wykluczające się interpretacje. Wyjście od ustawy Prawo o ruchu drogowym powoduje, że Citroen Ami staje się pojazdem spoza wszelkich kategorii praw jazdy. Z kolei wyjście z ustawy O kierujących pojazdami dowiemy się, że kategoria AM uprawnia do kierowania lekkim czterokołowcem, a tak na terenie Unii Europejskiej klasyfikowany jest Citroen Ami.

Problem w tym, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, Citroen Ami nie jest ani lekkim, ani nawet ciężkim czterokołowcem, bo za dużo waży. A wszyscy wiemy, że istnieją w naszym kraju organy, które potrafią znienacka stwierdzić wyższość dowolnego przepisu lokalnego nad prawem europejskim. Takie twarde, niemające pokrycia w faktach deklaracje psują prawo i utrudniają życie obywatelom.

Jako zwykli ludzie kierujemy się zasadą, że prawo jest dla nas i wobec konfliktu aktów prawnych dobieramy sobie te przepisy, które nam pasują. Ale jako przedstawiciele redakcji Elektrowozu, doradcy, rekomendujemy daleko idącą ostrożność.

Klatka otwierająca artykuł pochodzi z poniższego wideo, warto obejrzeć:

Nasz Czytelnik, Pan John, patrzy na temat zdroworozsądkowo:

Moim zdaniem jeśli komuś uda się to zarejestrować jako czterokołowiec lekki i w dowodzie będzie wpisana odpowiednia kategoria to może tym jeździć na AM.

Przecież jeśli bierzesz jakiś pojazd to go nie ważysz tylko zerkasz do dowodu rejestracyjnego tego pojazdu i na tej podstawie stwierdzasz czy twoje uprawnienia pozwalają by nim jeździć. Jeśli tam będzie napisane „czterokołowiec lekki” to nie widzę podstaw do mandatu.

Jednak Pan TC zwraca uwagę na pewne istotne szczegóły:

Wszystko jest fajnie to czasu, np. kolizji (nawet nie z naszej winy) w której jest osoba poszkodowana – wówczas sprawa może trafić do sądu i może się okazać, że kierujący nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. Mamy sprzeczne przepisy, czyli wszystko zależy od sędziego.

Jakie szanse ma nastolatek, któremu stary i ślepy dziadek wjedzie w bok robiąc sobie przy tym krzywdę, a sędzia będzie w wieku dziadka…

2 lata miałem TWIZY zarejestrowane jako czterokołowiec, córka miała prawo jazdy kat. B1. Na szczęście nic się nie wydarzyło.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: