Paweł Szczeszek, prezes spółki Enea S.A., ujawnił podczas konferencji prasowej, że jest zainteresowany podniesieniem cen energii w 2022 roku o około 40 procent. Jako że energia odpowiada za mniej więcej połowę wysokości rachunku, druga połowa to koszty dystrybucji, nasze rachunki wzrosłyby o mniej więcej 1/5 (+20 procent).
Ceny energii w 2022 roku a ładowanie elektryka
Spis treści
Deklaracja prezesa Enei zacytowana przez portal Next.Gazeta.pl to wstępna zapowiedź. Wynika z niej, że firma złoży wniosek z takimi liczbami do Urzędu Regulacji Energetyki (źródło). Czy URE się na nie zgodzi, to już osobna kwestia, bo z jednej strony będzie pod naciskiem polityków (wzrost kosztów życia wpływa na spadek notowań partii rządzącej), z drugiej zaś musi mieć świadomość, że nasi krajowi producenci energii będą ponosili coraz wyższe koszty związane z emisją dwutlenku węgla.
Utrzymanie cen energii na dotychczasowym poziomie, tj. brak zgody na podwyżki, oznaczałoby, że wyższe koszty emisji zostaną przerzucone na górników (całkowite odcięcie się od drogiego polskiego węgla, szukanie jak najtańszych źródeł surowca) lub na przedsiębiorców – bo URE chroni tylko osoby fizyczne. W tym pierwszym przypadku pod Sejmem mogłyby się pojawić gromady ludzi palących opony (politycy bardzo się ich boją), ta druga metoda spowoduje szybki wzrost cen w praktycznie każdym sektorze.
Obecne koszty eksploatacji elektryka
Postanowiliśmy sprawdzić, jak prognozowane wyższe koszty energii przełożą się na koszty eksploatacji samochodu elektrycznego. Dziś średnia cena energii w Polsce w taryfie G11 to około 72 grosze za 1 kWh. Uśredniony samochód elektryczny (18,7 kWh/100 km; straty i pory roku uwzględnione) przejeżdżający miesięcznie 1 500 kilometrów zużywa zatem energię za 202 zł, 13,5 zł/100 km.
Trzeba wszak pamiętać, że właściciele elektryków, którzy ładują się w domu, szybko dochodzą do wniosku, że lepiej zrobią przechodząc na taryfę G12 lub (Tauron) G13, w której energia kosztuje około 0,42 zł/kWh. W takiej sytuacji miesięczne koszty jazdy elektrykiem wynoszą ich 117,8 zł, 7,9 zł/100 km.
Wariant pesymistyczny: +40 procent
Przy założeniu, że rachunki wzrosną o 40 procent (a więc o 40 procent urosną ceny energii ORAZ dystrybucji), powyższe kwoty wyniosą:
- 1 zł/kWh, 282,7 zł/miesiąc, 18,8 zł/100 km w taryfie G11,
- 0,59 zł/kWh, 164,9 zł/miesiąc, 11 zł/100 km w taryfie G12.
Wariant realistyczny: +25 procent
Jeśli przyjmiemy, że URE zrealizuje część postulatów producentów energii, więc firmy częściowo zbilansują sobie niepełne podwyżki w obszarze dystrybucji, i ceny prądu w 2022 roku urosną o 25 procent w stosunku do roku 2021, koszty eksploatacji elektryka będą następujące:
- 90 groszy/kWh, 252,4 zł/miesiąc, 16,8 zł/100 km w taryfie G11,
- 52,5 grosza/kWh, 147,3 zł/miesiąc, 9,8 zł/100 km w taryfie G12.
Wariant optymistyczny: +10 procent
Możemy wreszcie założyć wariant optymistyczny, w którym URE nie pozwoli producentom energii na wysokie podwyżki cen energii i nakaże im zbilansowanie strat w inny sposób. W tej sytuacji koszty jazdy samochodem elektrycznym ładowanym w domu wyniosą:
- 79 groszy/kWh, 222,2 zł/miesiąc, 14,8 zł/100 km w taryfie G11,
- 46 groszy/kWh, 129,6 zł/miesiąc, 8,6 zł/100 km w taryfie G12.
Prognozy i porównanie do aut spalinowych oraz wodoru
Strzelamy, że URE zdecyduje się na jakąś liczbę pomiędzy wariantem optymistycznym a realistycznym. Nie chcielibyśmy zbyt wysokich cen energii w domach, mamy jednak świadomość, że rosnące koszty uprawnień do emisji sprawią, że producenci gdzieś będą musieli znaleźć pieniądze na zasypanie powiększającego się dołka.
Dla porównania: samochód na LPG palący 9 litrów gazu na 100 kilometrów kosztuje obecnie swego właściciela 24,3 zł/100 km. Auto na olej napędowy zużywające 6,5 l/100 km to koszt rzędu 34,5 zł/100 km, a gdybyśmy jeździli samochodem na wodór, płacilibyśmy około 40,5 zł/100 km po uwzględnieniu polskiego VAT-u.
Warto też pamiętać, że samochody elektryczne są obecnie dotowane, można je kupić o 18 750 lub 27 000 złotych taniej (dopłata w ramach programu „Mój elektryk”), oraz że w wielu miejscach można je ładować za darmo albo za grosze, w Warszawie są to parkingi P+R i wybrane słupki ładowania.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: ceny LPG, oleju napędowego i wodoru obecne, te ostatnie z Niemiec, z uwzględnionym zużyciem wynoszącym 0,9 kg/100 km. Kto zgadnie, z jakiego samochodu pochodzi zdjęcie portu ładowania zamieszczone w treści? 🙂