Interesująca historia. Organizacje proekologiczne odkryły, że organizacje lobbujące za wodorem, m.in. Hydrogen Europe, ściśle współpracują z firmą PR-ową FTI Consulting. Dotychczas doradzała ona przedsiębiorstwom z branży paliw kopalnych, teraz… prawdopodobnie nadal to robi.
Wodór jako paliwo najbardziej cieszy firmy z branży naftowo-gazowo-węglowej
Spis treści
Aż 96 procent światowego wodoru pochodzi z przetwarzania węgla i węglowodorów, a głównym źródłem węglowodorów są dziś ropa naftowa i gaz ziemny. Przetwarzanie węglowodorów na wodór wiąże się z emisją dwutlenku węgla do atmosfery – i to niewiele niższą niż ta, która zachodzi podczas spalania paliwa w zwykłym silniku.
Słowem: zastąpienie samochodów spalinowych takimi na wodorowe ogniwa paliwowe (FCEV) na pewno ucieszy branżę wydobywczą, tyle że nie rozwiąże naszych problemów z emisją dwutlenku węgla i ocieplaniem się klimatu. Trudno się zatem dziwić, że za wodorem tak chętnie lobbuje segment zarabiający na paliwach kopalnych.
Zgodnie z raportem Corporate Europe Observatory, Food and Water Action Europe oraz Re:Common, lobby wodorowe zadeklarowało, że wydało na promowanie gazu 58,6 miliona euro (ok. 260 milionów złotych) oraz spotkało się z przedstawicielami Komisji Europejskiej 163 razy (!) między grudniem 2019 i wrześniem 2020 roku. W tym samym okresie z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się energetyką spotkano się 37 razy (źródło).
„Paliwo przyszłości” jako dodatek w gazociągach
Do współpracy zaangażowano firmę FTI Consulting. Tę samą, która w Stanach Zjednoczonych promowała wodór jako paliwo przyszłości oraz zachwalała paliwa kopalne za pomocą stworzonych przez siebie, rzekomo oddolnych, a w rzeczywistości fałszywych organizacji, bo faktycznie była finansowana przez przemysł wydobywczy.
W latach 2014-2020 grupy związane z promowaniem wodoru miały dostęp do środków publicznych w wysokości ponad 1 miliarda euro. Teraz udało im się przekonać Komisję Europejską, że wodór powinien być europejskim „czystym paliwem przyszłości”, a gazociągi nazywa się dziś „Wodorowym Kręgosłupem”, ponieważ w niewielkiej części transportowany jest nimi również wodór. Gwoli uczciwości dodajmy, że Komisja w swoich pracach wydaje się zachowywać przynajmniej pozory rozsądku:
Cel ma być jeden: wypromowanie wodoru jako czystego paliwa pozwoli branży wydobywczej na kolejne lata spokojnej działalności – a klimat niech radzi sobie sam. Również producenci samochodów promujący ogniwa paliwowe będą mieli czyste ręce, bo oni przecież zrobili wszystko, co należało, ich auta jeżdżą na wodór i „emitują tylko wodę i parę wodną”. A skąd się ten wodór bierze? O, to już zupełnie inna kwestia.
W tej chwili mniej niż 0,1 procent europejskiego wodoru wytwarza się z elektrolizy lub z użyciem niskoemisyjnych źródeł energii.
Całe opracowanie znajduje się TUTAJ.
Zdjęcie otwierające: organizacje należące do Hydrogen Europe, organizacji lobbującej za i promującej wodór jako czyste paliwo. Poszukaj logotypów polskich firm z branży gazowej i naftowej: