Europa nałożyła embargo na rosyjskie towary, ale nie objęła sankcjami ropy naftowej i gazu, bo są one kluczowe dla olbrzymiej większości gospodarek na Starym Kontynencie. Rosnące ceny tych paliw sprawiają, że według dzisiejszej wyceny my, Europejczycy (w tym Polacy), powinniśmy przelać na rosyjskie konta 0,95 miliarda euro, równowartość 4,55 miliarda złotych.
Rzeka pieniędzy szeroka jak Wołga. Z Europy do Rosji
Powyższe obliczenia, które zostały wykonane w oparciu o dzisiejsze ceny paliw, nie dają faktycznych kwot przelewów. Te zależą bowiem od rynku, ale też od kontraktów i sposobu rozliczeń, więc prawdziwe wartości będą o mniej więcej połowę niższe. Czyli za pobraną dziś ropę naftową i gaz zapłacilibyśmy (=my, Europejczycy, w tym Polacy) nie 0,95 miliard, lecz „zaledwie” 0,48 miliarda euro, równowartość 2,3 miliarda złotych. Wszyscy wiemy, do kogo Rosjanie będą strzelać za te pieniądze.
Dlatego Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) wystosowała szereg sposobów na obniżenie naszego uzależnienia od płynącego z Rosji gazu. Brzmią one następująco (źródło, PDF):
- [Nie podpisujmy] żadnych nowych kontraktów na dostawy gazu.
- Zamieńmy rosyjski gaz na gaz z alternatywnych źródeł.
- Wprowadźmy obowiązkowe poziomy minimalne dotyczące przechowywanego gazu, żeby zwiększyć [swoją] odporność rynkową.
- Przyspieszmy uruchamianie projektów opartych na wietrze i słońcu.
- Zmaksymalizujmy produkcję energii z istniejących niskoemisyjnych źródeł: biomasy/biopaliw i reaktorów jądrowych.
- Wprowadźmy krótkoterminowe środki, które ochronią wrażliwych odbiorców przed wysokimi cenami.
- Przyspieszmy wymianę bojlerów gazowych na pompy ciepła.
- Przyspieszmy wdrażanie usprawnień dotyczących efektywności energetycznej w budynkach i przemyśle.
- Zachęcajmy do tymczasowych zmian ustawień termostatów (=obniżka temperatury) u odbiorców.
- Zintensyfikujmy działania na rzecz zróżnicowania i dekarbonizacji źródeł leżących u podstaw elastyczności systemu mocy.
Większość z tych zaleceń dotyczy polityki energetycznej uprawianej na poziomie państwa, ale są też takie, które mogą zastosować odbiorcy indywidualni. IEA ocenia, że wprowadzając w życie powyższe rekomendacje w ciągu zaledwie roku jesteśmy w stanie obniżyć konsumpcję gazu z Rosji o około 1/3:
Nie bez znaczenia są działania, które podejmą odbiorcy indywidualni. Powyżej zaznaczyliśmy je pogrubieniem, a gdyby uzupełnić je o chęć ograniczenia zużycia paliw, moglibyśmy zbudować taki oto ranking:
- Stosujmy pokrywki, gdy ogrzewamy coś na kuchenkach gazowych [oszczędność do 30 procent gazu według wyliczeń PGNiG].
- Zainstalujmy panele fotowoltaiczne.
- Obniżmy temperaturę w domach i bojlerach o kilka stopni.
- Oceńmy sensowność ocieplenia budynku.
- Rozważmy montaż pomp ciepła.
- Korzystajmy z komunikacji miejskiej, rowerów, osobistych środków transportu (elektryczne rowery, hulajnogi).
- Zamieńmy samochody spalinowe na elektryczne.
Część z tych rekomendacji może obniżyć nasze rachunki, inne będą oznaczały konieczność dodatkowych wydatków, które zwrócą się dopiero w długiej perspektywie czasowej. Jako że jako redakcja zajmujemy się samochodami elektrycznymi, spróbujemy w najbliższych dniach przygotować zestawienie aut, które mogłyby pomóc nam w uzyskaniu niezależności energetycznej.
Zdjęcie otwierające: instalacja należąca do Gazpromu (c) Tim Reckmann / Flickr