Organizacja Ember podsumowała ambicje Polski ujawnione oficjalnie w ramach Polityki Energetycznej Polski do roku 2040 (PEP2040). Nasza rezygnacja z węgla wygląda dość symbolicznie, chcemy zejść do najwyżej 62,5 procent stanu obecnego. Jednocześnie planujemy znaczący wzrost zużycia gazu ziemnego.
PEP2040: jedno paliwo kopalne zamieniamy na drugie
Spis treści
Zgodnie z danymi Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w 2019 roku wyprodukowaliśmy 159 TWh energii, z czego 120 TWh pochodziło z węgla. W zależności od cen emisji CO2 rząd Mateusza Morawieckiego (PiS) zakłada, że w roku 2030 z węgla będziemy generować113 lub 75 TWh energii, czyli zjedziemy do 94 (!) lub 62,5 procent poziomu z roku 2019.
Tę niewielką dziurę Polska planuje zasypać gazem ziemnym, będziemy gorączkowo zastępować jedno paliwo kopalne innym. W 2019 roku wygenerowaliśmy z niego 14 TWh energii, tymczasem w roku 2030 mają to być aż 54 TWh (386 procent). Jeśli do tego dojdzie, wylicza dalej Ember, Polska będzie trzecim w Unii Europejskiej producentem energii elektrycznej z gazu. Zgodnie z wcześniejszymi planami udział gazu miał wzrosnąć z 14 do zaledwie 21 TWh (150 procent).
Jeżeli jako kraj przyjmiemy „strategię gazową”, nie oderwiemy się od tego paliwa nawet po roku 2050, prognozuje organizacja (źródło). Polska nie dysponuje żadnymi własnymi znaczącymi zasobami gazu ziemnego, będzie więc uzależniona od dobrej woli naszych dostawców. Oraz nadal będzie ponosić rosnące koszty emisji dwutlenku węgla.
Energetyka wiatrowa i słoneczna. Ministrowie wierzą przede wszystkim w wiatr (na morzu)
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (Michał Kurtyka, Ireneusz Zyska) wierzą w rozwój energetyki wiatrowej i słonecznej, a największe nadzieje pokładają w farmach wiatrowych na morzu, offshore. Wspomniane źródła mają nam przynosić w 2030 roku 45 lub 52 TWh energii (300 lub 347 procent tego, co w roku 2019) z następującym podziałem:
- 4 (wysokie ceny emisji) lub 7 TWh (niskie ceny emisji) energii z fotowoltaiki,
- 23 lub 24 TWh energii z lądowych elektrowni wiatrowych,
- 24 lub 15 TWh energii z morskich elektrowni wiatrowych.
Najbardziej zaskakująca wydaje się prognoza dla instalacji fotowoltaicznych. Przy wysokich cenach emisji w 2025 roku mamy generować „ze słońca” 5 TWh energii, ale w 2030 roku już tylko 4 TWh energii. Nikt raczej nie będzie rozbijał instalacji PV młotkiem, więc wygląda to na przygotowanie się do odłączania tego źródła energii w przypadku nadprodukcji:
W 2040 roku wiatr i słońce powinny nam dostarczyć w sumie 71 lub 70 TWh energii.
Wszyscy zapłacimy za poleganie na paliwach kopalnych
Według Ember Polityka Energetyczna Polski 2040 bazuje na starych lub optymistycznych założeniach, w których koszty emisji dwutlenku węgla będą rosły wolniej niż planuje Unia Europejska (co jest absurdem). W PEP2040 założono również, że energetyka jądrowa na pewno wystartuje, choć nie udało nam się jej uruchomić w ostatnich kilkudziesięciu latach.
Organizacja ocenia, że Polska nie będzie w stanie zrealizować postulowanego przez Unię Europejską ograniczenia emisji CO2 o 55 procent do 2030 roku. Nasze zamiłowanie do paliw kopalnych spowoduje, że będziemy ponosić wysokie koszty emisji, przez co zabraknie nam pieniędzy na realną transformację energetyczną.
Polityka Energetyczna Polski 2040 do pobrania jako dokument PDF dostępna jest TUTAJ, w Monitorze Polskim.
Zdjęcie otwierające: elektrownia gazowa w Tel Awiwie. Wśród 19 elektrowni o największych mocach w Polsce nie ma dziś ani jednej elektrowni gazowej (c) Dennis Jarvis / Flickr