Ciekawostka ze Szwajcarii. W kantonie Ticino znajduje się najstarsza w Europie instalacja fotowoltaiczna podłączona do publicznej sieci elektroenergetycznej. Po niemal czterech dekadach pracy (badania prowadzono w roku 2017) degradacja większości paneli wyniosła 20 procent, w optymalnych warunkach były one w stanie wygenerować do 80 procent zakładanej mocy.
Instalacja PV podłączona do sieci 40 lat temu, ciągle działa
Jak przypomina szwajcarski portal SolarServer, panele fotowoltaiczne wpięto w sieć w maju 1982 roku. Cała instalacja zajmuje niemal 500 metrów kwadratowych, w jej skład wchodzi w sumie 288 (!) modułów PV, a mimo tego maksymalna uzyskiwana moc wynosiła 10 kW (10 kWp). Nosi nazwę Ticino Solare 10 (Tiso-10, liczba „10” wskazuje moc), zamontowano ją na dachu budynku uniwersytetu SUPSI niedaleko Lugano (Szwajcaria).
Dziś na tej samej powierzchni dałoby się zainstalować panele fotowoltaiczne o mocy ponad 100 kW, ale czterdzieści lat temu 10 kW było nadzwyczaj wysoką wartością. Cena również musiała być odpowiednia, skoro w modułach zastosowano te same ogniwa Arco Solar, które stosowano wtedy wystrzeliwanych na orbitę satelitach.
Gdy zbadano instalację po 35 latach eksploatacji, zauważono ślady upływu czasu: korozję, wypalone miejsca, spękania ogniw, uszkodzenia przewodów elektrycznych. Najistotniejszy wpływ na sprawność ogniw miało starzenie się zastosowanego tworzywa, PVB, butyral poliwinylu, w którym zatopiono moduły półprzewodnikowe wytwarzające elektryczność. Jednak większość paneli (60-70 procent, w zależności od przyjętej metody pomiaru) działała bez zarzutu i dostarczała wtedy w sumie 80 procent założonej mocy. Degradacja w grupach wynosiła odpowiednio -0,2 proc. i -0,69 proc. potencjału ogniw (źródło).

Dostarczana przez panele moc po 28 i 35 latach eksploatacji. Widoczne uszkodzenia (w środku, na dole) i widok dużej części instalacji fotowoltaicznej (po prawej) (c) Domenico Chianese i in. / Wiley