Grupa amerykańskich i chińskich badaczy przeanalizowała zapotrzebowanie na energię godzina-po-godzinie w ciągu 39 lat (1980-2018) w 42 dużych światowych gospodarkach. Okazuje się, że nawet bez magazynów energii państwa są w stanie zasilać się wyłącznie z użyciem fotowoltaiki i turbin wiatrowych przez 72-91 procent czasu.
Tylko te dwa OZE mogą pokryć olbrzymią większość zapotrzebowania
Po uzupełnieniu całego systemu o magazyny energii potrafiące przechować zapas energii na 12 godzin, wiatr i słońce mogą zaspokoić potrzeby państw w 83-94 procent. Liczby są astronomiczne, ponieważ powszechnie uważa się te dwa źródła za kapryśne, nienadające się do wykorzystania w roli filarów państwowej energetyki. Badania zadają temu kłam, ale z pewnym zastrzeżeniem.
Otóż kraje, które postawią na fotowoltaikę i wiatr, będą musiały poradzić sobie z wieloma kilkudniowymi okresami, w trakcie których te dwa OZE nie będą w stanie wygenerować wystarczającej ilości energii (źródło). Dlatego potrzebują magazynów i zapasowych elektrowni zasilanych metodami innymi niż paliwa kopalne. Jako przykład podano tutaj Niemcy, kraj o stosunkowo niewielkim obszarze i mocno oddalony od równika, w którym ostatni okres zachmurzeń i bezwietrznej pogody trwał dwa tygodnie. W podobnej sytuacji jest też Polska (okno po lewej):
Naukowcy sugerują, że państwa narażone na występowanie takich problemów, powinny posiadać moce wytwórcze przekraczające roczne zapotrzebowanie kraju. Zaleca się też, żeby rozwijały działające długofalowo magazyny energii oraz by współpracowały z innymi państwami na kontynencie. To ostatnie rozwiązanie od 2015 roku mocno promują też Chiny, które podkreślają, że w przyszłości bez paliw kopalnych nie da się utrzymać rozwoju bez kontynentalnych i globalnych sieci energetycznych.
W Euroazji miałyby to być sieci ultrawysokich napięć (UHV, działające z napięciem powyżej 800 kV) o łącznej długości 126 000 kilometrów i zdolne do obsłużenia zapotrzebowania na moc wynoszącego 410 GW. Dzięki nim energia byłaby przekazywana z obszarów, gdzie występuje nadprodukcja (bo jest słońce, dzień, wiatr), do obszarów, na których OZE nie zaspokajają potrzeb kraju.
Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine (UCI), Caltechu (obydwa: Stany Zjednoczone), Uniwersytetu Tshinghua (Pekin, Chiny) oraz Carnegie Institution for Sience (Stany Zjednoczone). Można się z nim zapoznać na stronach Nature Communications.